smierc pod opieka panstwa dramat 50 latki na teneryfie

Śmierć pod opieką państwa. Dramat 50-latki na Teneryfie

Historia 50-letniej Gemmy Mederos z Wysp Kanaryjskich to tragiczny przykład tego, jak system opieki nad osobami niepełnosprawnymi może zawieść w najważniejszym momencie. Kobieta, która od 2019 roku znajdowała się pod kuratelą sądową, zmarła na stwardnienie zanikowe boczne (ALS) po miesiącach zaniedbań ze strony instytucji odpowiedzialnych za jej opiekę. Prokuratura prowadzi obecnie śledztwo w sprawie możliwego porzucenia osoby niepełnosprawnej.

Bezskuteczne wołanie o pomoc

Monica, siostra zmarłej, wielokrotnie zwracała się o pomoc do Observatorio de Derechos Sociales de Canarias (ODESCAN), rządu regionalnego oraz Fundación Tutelar Canaria para la Acción Social (FUCAS). Według jej relacji, w 2024 roku Gemma doświadczyła „łańcucha zaniedbań, zaniechań opieki oraz zaniedbań instytucjonalnych i medycznych”, które doprowadziły do jej śmierci.

Prokuratura prowincji Santa Cruz de Tenerife uznała, że przedstawione fakty mogą stanowić przestępstwo porzucenia osób niepełnosprawnych, jednak tymczasowo zawiesiła dochodzenie w oczekiwaniu na dalsze dowody ze strony rodziny. Fundacja FUCAS, odpowiedzialna za opiekę nad Gemmą, broni się, twierdząc, że jej działania „przez cały czas były zgodne z przyznanymi funkcjami”.

joygames

Ostatnie miesiące życia w szpitalnej pułapce

Dokumentacja medyczna, do której dotarła gazeta Canarias Ahora, pokazuje, że Gemma spędziła ostatnie miesiące życia w Hospital Universitario Nuestra Señora de la Candelaria. Mimo że była gotowa do wypisu, pozostała w szpitalu przez wiele tygodni „w oczekiwaniu na przeniesienie”. FUCAS twierdził, że nie może skierować jej do poprzedniego ośrodka – najpierw z powodu „problemów z poruszaniem się”, a następnie z „powodów psychopatologicznych”.

Paradoksalnie, pomimo przyjęcia na oddział zdrowia psychicznego, kobieta zmarła dwa miesiące później na chorobę neurologiczną – stwardnienie zanikowe boczne.

Od niezależności do częściowego ubezwłasnowolnienia

Gemma, urodzona na La Palmie, była wykształcona – studiowała historię sztuki i prowadziła normalne życie, aż problemy zdrowotne zaczęły ją przytłaczać. „Moja siostra była bardzo niezależną kobietą. Studiowała historię sztuki i prowadziła normalne życie, dopóki nie mogła już dłużej tego znieść. To ona zdecidowała się na opiekę, aby odciążyć moich rodziców”, wyjaśnia Monica.

Nieco ponad pięć lat temu życie Gemmy zmieniło się drastycznie. Sąd orzekł częściowe ubezwłasnowolnienie, wprowadzając kuratelę w trzech obszarach: zarządzaniu finansami, pomocy społecznej i rekreacyjnej oraz kontroli medycznej i psychiatrycznej. Sędzia stwierdził, że kobieta cierpiała na „łagodne zaburzenia poznawcze składające się z psychozy i zaburzeń osobowości”.

Gemma rozpoczęła leczenie psychiatryczne w wieku 25 lat z powodu mieszanego zaburzenia schizoafektywnego. Większość jej hospitalizacji wiązała się z „myślami samobójczymi”. Jednak ekspertyza nie stwierdziła „pełnego i uporczywego braku zdolności do samodzielnego funkcjonowania”, dlatego orzeczono tylko częściowe ubezwłasnowolnienie.

Początek końca – upadek i złamanie nogi

Do 2020 roku Gemma mieszkała z rodziną na La Palmie, a następnie przeniosła się na Teneryfę do mieszkania nadzorowanego przez FUCAS. Początkowo wykazywała objawy „spłaszczenia emocjonalnego”, ale w 2023 roku nastąpiła poprawa – kobieta „nawet podróżowała samotnie” na La Palmę.

Pod koniec 2023 roku doszło jednak do przełomu – Gemma upadła i złamała kości piszczelową oraz strzałkową w prawej nodze. Została poddana leczeniu zachowawczemu z unieruchomieniem kończyny w gipsie. Według siostry „pozostawała w takim stanie przez wiele miesięcy”.

Monica uważa, że opieka nad Gemmą „nie była odpowiednio zarządzana” w tym czasie. Po zobaczeniu „bardzo czerwonej” i „spuchniętej” nogi siostry, poprosiła o skierowanie do szpitala La Candelaria, gdzie zdiagnozowano stan neurologiczny „z powodu nieużywania” kończyny. Długotrwałe unieruchomienie spowodowało, że organizm „zapomniał” jak poruszać nogą, prowadząc do utraty czucia i osłabienia mięśni.

45 dni w szpitalu i pogorszenie stanu

Gemma spędziła około 45 dni w szpitalu La Candelaria. Lekarze stwierdzili u niej „postępujące zaburzenie trwające kilka miesięcy” i rozpoczęli proces rehabilitacji, który przebiegał „przy niewielkiej współpracy i bez korzystnego rozwoju”. W tym czasie Monica zaczęła tracić zaufanie do nadzoru FUCAS z powodu „braku komunikacji i wsparcia”.

Po wypisie ze szpitala Gemma trafiła do domu opieki Tierra de Oro, gdzie według Moniki zaobserwowano „alarmujące pogorszenie stanu fizycznego i poznawczego”. Zgodnie ze skargą złożoną w prokuraturze, była tam „zamknięta w warunkach izolacji, bez opieki emocjonalnej i znaczącego kontaktu”. „Była bardzo smutna, nie przestawała płakać”, wspomina jej siostra.

Źródła w ośrodku Tierra de Oro przyznają, że Gemma była w stanie „długotrwałej depresji”. Początkowo wykazywała „bardzo dobrą” motywację, ale szybko „weszła w bardzo ciężki stan”, a jej motywacja gwałtownie spadła. Dom opieki tłumaczy to „blokadą psychiczną”, z tego powodu kobieta została ponownie przeniesiona do szpitala La Candelaria.

Dramatyczne tygodnie oczekiwania

Personel medyczny zauważył „pogorszenie umiejętności motorycznych”, w tym niemożność chodzenia i nietrzymanie moczu. Gemma była w pieluchach przez półtora miesiąca i wykazywała „umiarkowanie ciężki stan depresyjny”, co doprowadziło do propozycji przyjęcia na oddział krótkiego pobytu.

9 sierpnia 2024 roku, około tygodnia po przyjęciu, Gemma została wypisana. FUCAS początkowo wskazał, że Instytut Opieki Społecznej i Socjalno-Sanitarnej (IASS) Cabildo Teneryfy poinformował, że zakwaterowanie „będzie musiało pochodzić z sieci zdrowia psychicznego”. Szpital odpowiedział jednak, że trudności pacjentki były związane z mobilnością, nie ze stanem psychicznym.

W miarę upływu czasu Gemma dołączyła do listy około 600 osób przebywających w kanaryjskich szpitalach ze zwolnieniem lekarskim, ale bez możliwości przeniesienia. Jej stan nadal był „stabilny”, była „bardziej otwarta”, ale nikt nie oferował rozwiązania jej sytuacji.

Kontrowersje i zarzuty wobec FUCAS

Pod koniec sierpnia doszło do kontrowersyjnego incydentu. Według doniesień ze szpitala La Candelaria, pracownik socjalny FUCAS „fałszywie” przedstawił się jako pracownik Kanaryjskiej Służby Zdrowia, aby „uzyskać dostęp do oddziału w celu odwiedzenia pacjentki”. Podczas tej wizyty Gemma została sfilmowana, co jest zabronione w szpitalu.

Szpital ostrzegł, że „jeśli FUCAS nie znajdzie prywatnego zakwaterowania, prokuratura zostanie powiadomiona o zaistniałej sytuacji”. Prawniczka Beatriz Palmés, która towarzyszyła Monice, twierdzi, że działania prawne szpitala potwierdziły, że żadna formalna skarga nie została jednak złożona.

We wrześniu szpital ostrzegał, że „nie ma żadnych wiadomości” od FUCAS, który przestał odpowiadać „na różne telefony wykonywane przez różnych specjalistów”. Tylko jedna notatka z 17 września wspominała, że „wydaje się, że dzisiaj Gemma zostanie oceniona przez FUCAS”, ale nic więcej się nie wydarzyło.

Ostatnie dni – niewydolność oddechowa i śmierć

Stan Gemmy zaczął się drastycznie pogarszać. Najpierw wystąpił epizod przyspieszenia oddechu i ogólnego złego samopoczucia, a następnie niewydolność oddechowa, która doprowadziła do przeniesienia na oddział pneumologii. Stało się to podczas wizyty Moniki – siostra zastała Gemmę przykutą do łóżka, na tlenie i wykazującą „skomplikowane zachowanie”.

Lekarze rozpoczęli nieinwazyjną wentylację mechaniczną. Pierwsze badania wskazywały na neuropatię aksonalną (AMAN), odmianę zespołu Guillaina-Barrégo – choroby autoimmunologicznej atakującej nerwy obwodowe. Następnie wystąpiła „towarzysząca symptomatologia opuszkowa” – poważny stan neurologiczny wpływający na pień mózgu, obszar odpowiedzialny za kontrolowanie mowy i oddychania.

Gemma Mederos zmarła 9 października 2024 roku. Główna diagnoza brzmiała: stwardnienie zanikowe boczne (ALS).

Spór o odpowiedzialność

Monica uważa, że w całym procesie od upadku pod koniec 2023 roku do śmierci, jej siostra doświadczyła „poważnego naruszenia” podstawowych praw człowieka. Z drugiej strony przedstawiciele FUCAS odpowiadają, że podczas pobytu w szpitalu „Gemma była odwiedzana co najmniej raz w tygodniu” i że współpracowali z odpowiednimi służbami.

FUCAS argumentuje, że „oddział nalegał, aby pacjentka była zbyt zdestabilizowana, aby pozostać w szpitalu i otrzymała wypisanie, gdy jej stan wskazywał na coś przeciwnego”. Twierdzą również, że „kobieta zawsze miała zapewnione zakwaterowanie” i zaprzeczają, że ich pracownik użył fałszywej identyfikacji w szpitalu.

Przedstawiciele fundacji deklarują, że nie wiedzą o skardze złożonej przez kolektyw Acampada Reivindicativa Lolo Dorta do prokuratury, ale podtrzymują, że ich działania „przez cały czas były zgodne z przyznanymi im funkcjami”.

zaniedbania opiekuńcze osoby niepełnosprawnej

Źródło

Przewijanie do góry
Share via
Copy link