dziki kon spaceruje po dziewiczej plazy gran canarii

Dziki koń spaceruje po dziewiczej plaży Gran Canarii

W dobie wszechobecnej urbanizacji trudno znaleźć miejsca, gdzie natura wciąż dyktuje swoje prawa. Jednak właśnie na takiej dziewiczej plaży Gran Canarii rozegrała się scena jak z filmu dokumentalnego – samotny koń bez uzdy i właściciela spokojnie spacerował po czarnym piasku, zachwycając turystów i mieszkańców.

Niezwykła scena na plaży Güi-Güi

Do niezwykłego wydarzenia doszło na plaży Güi-Güi w gminie Mogán, położonej w południowo-zachodniej części Gran Canarii. Turyści z łodzi należącej do firmy Aqua Fun Mogán byli świadkami prawdziwie dzikiej sceny – samotny koń bez żadnych oznak przynależności do człowieka został uchwycony podczas spokojnego spaceru po tej odległej enklawie.

Sfilmowana z pokładu łodzi scena zaskoczyła zarówno mieszkańców wyspy, jak i turystów. Nagranie błyskawicznie stało się viralem w mediach społecznościowych, zostając udostępnione tysiące razy i wzbudzając mieszankę zdumienia, czułości i przede wszystkim ciekawości.

Tajemnica pochodzenia samotnego konia

Widok zwierzęcia rodził natychmiast pytania: skąd się tam wziął koń? Czy żyje na wolności w tym rejonie? A może uciekł swojemu właścicielowi? Odpowiedzi na te pytania nie są oczywiste, tym bardziej że lokalizacja plaży sprawia, że dostanie się tam nie jest łatwe ani dla ludzi, ani dla zwierząt.

Naturalne sanktuarium ukryte wśród klifów

Güi-Güi to znacznie więcej niż zwykła plaża turystyczna. Ten wyjątkowy zakątek stanowi naturalne sanktuarium ukryte wśród stromych klifów i malowniczych wąwozów. Dotarcie do tego miejsca wymaga albo ponad dwugodzinnej wędrówki pieszej, albo podróży łodzią – właśnie ta trudna dostępność sprawiła, że otoczenie plaży pozostało niemal nietknięte ludzką ręką.

W przeciwieństwie do większości wybrzeża Gran Canarii, tutaj nie znajdziemy budynków, dróg ani tłumów turystów. To miejsce, gdzie natura wciąż narzuca swoje zasady i dyktuje rytm życia. Plaża stanowi część Specjalnego Rezerwatu Przyrody Güigüi – obszaru chronionego, który jest domem dla endemicznych gatunków roślin i zwierząt oraz krajobrazów przypominających scenerie z innego świata.

Właśnie dlatego widok samotnego, spokojnego konia spacerującego nad brzegiem morza łamie wszelkie schematy tego, czego można się spodziewać na wyspie o tak rozwiniętej infrastrukturze turystycznej jak Gran Canaria. To przypomnienie, że nawet w XXI wieku, gdy człowiek odcisnął swoje piętno na niemal każdym zakątku planety, wciąż istnieją miejsca, gdzie możliwe są prawdziwie dzikie i nieprzewidywalne spotkania z naturą.

dziki koń plaża Gran Canaria

Źródło

Scroll to Top
Share via
Copy link