Przypadek zapomnianych pasażerów
W sobotę, 27 lipca, jedenastka pasażerów wsiadła do autobusu Titsa w stolicy na Teneryfie, by udać się na południe wyspy. Ku ich zaskoczeniu, stali się oni częścią niezwykłego zdarzenia, którego nigdy by się nie spodziewali.
Zagubieni na końcowym przystanku
Niektórzy z pasażerów pochodzili z Gran Canarii i nie znali dobrze trasy. Po dojechaniu do przystanku Los Cristianos nie zdawali sobie sprawy, że jest to ostatni przystanek na tej trasie, i nie wysiedli z autobusu. Niestety, kierowca również nie zwrócił uwagi na to, że w pojeździe zostali ludzie, i opuścił go, zamykając pasażerów w środku.
Zaalarmowanie pomocy
Według relacji jednego z rodziców pasażerów, kiedy autobus dojechał na koniec trasy, kierowca wyłączył klimatyzację i wyszedł, nie sprawdziwszy, czy wszyscy pasażerowie wysiedli. Córka tego świadka, która planowała udać się na koncert do Santa Cruz, zadzwoniła po pomoc, ale okazało się, że firma została poinformowana dopiero 25 minut później.
Reakcja przewoźnika
Gdy firma Titsa została powiadomiona o zdarzeniu, niezwłocznie wszczęła wewnętrzne dochodzenie. Potwierdziło ono, że kierowca opuścił autobus, nie zauważając obecności pasażerów, i zatrzymał się na około 15 minut na przystanku Los Cristianos. Firma przeprosiła za zaistniałą sytuację i zapewniła, że podejmie środki, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.
Reakcja pasażerów
Zdjęcia z incydentu pokazują, że uwięzieni pasażerowie zareagowali z poczuciem humoru i zamieszaniem. Słychać było śmiech i komentarze, takie jak „Kiedy kierowca zostawia cię zamkniętego w autobusie”, czy „Będziemy besztać tego człowieka”. Bez wątpienia był to dzień, który na długo zapadnie im w pamięć.
Wnioski i postulaty
Zdaniem ojca jednej z pasażerek, działanie kierowcy było lekkomyślne, i powinny istnieć procedury zobowiązujące kierowców do sprawdzania autobusów przed ich zamknięciem. Firma Titsa zapowiedziała wewnętrzne dochodzenie i deklaruje podjęcie kroków, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.