Hiszpańsko-argentyński reżyser Beda Docampo po raz pierwszy wybrał Gran Canarię jako miejsce kręcenia swojego najnowszego dzieła. Film “Antes del amor” to intymny romans ukazujący skomplikowane relacje małżeńskie, w którym główne role grają Roberto Enríquez, Aida Folch, Marta Belmonte i Juan Grandinetti.
Pierwsze wrażenia z Gran Canarii zachwyciły twórców
“To mój pierwszy raz tutaj i jestem zachwycony. Ludzie są czarujący i pracowici, to przyjazne miejsce” – mówi reżyser urodzony w Vigo, który jednak dorastał i rozwijał swoją karierę filmową w Argentynie. Ekipa filmowa pracuje już od trzech tygodni, kręcąc sceny w dzielnicy Cambalud w Firgas oraz w innych lokalizacjach w Las Palmas.
“Na szczęście wszystko przebiega bardzo dobrze. Aktorzy i ekipa są fenomenalni, a pogoda jest nadzwyczajna” – podkreśla Docampo, który szczególnie docenia atrakcyjność wyspy jako lokalizacji filmowej ze względu na jej naturalne piękno.
Historia zakazanej miłości między sąsiadami
Fabuła filmu koncentruje się na złożoności związków i ich wewnętrznych sprzecznościach. “To historia dwóch małżeństw, które mieszkają obok siebie i angażują się w historię zakazanej miłości” – wyjaśnia reżyser. “To historia miłosna, nie może być inaczej” – dodaje Docampo, który po studiach filmowych w Buenos Aires miał szczęście napisać scenariusz nominowany do Oscara, zapoczątkowując serię romantycznych produkcji w swojej karierze.
Tym razem reżyser postanowił jednak pokazać inne aspekty takich historii – trudności małżeńskie, problemy finansowe, kwestie zdrowotne czy poczucie winy. W swoim podejściu do tematu kieruje się słowami legendarnego Billy’ego Wildera: “nie ma znaczenia, co łączy kochanków, ważne jest, co ich dzieli”.
Docampo wierzy w talent swojej obsady, która ma nadać filmowi “coś innego, co angażuje”. Jak podkreśla twórca, “filmy są aktorami”. Tytuł produkcji wskazuje również, że film będzie dotyczył tego, co dzieje się “przed miłością”.
Roberto Enríquez o intymnej historii pełnej niepokojów
Roberto Enríquez, znany widzom z ról w serialach “Vis a vis”, “El embarcadero” czy “El desorden que dejas”, opisuje fabułę jako “intymną historię”. Między członkami dwóch głównych par zaczynają się dziać rzeczy, które wpłyną na ich relacje i wygenerują lęki, niepokoje, pragnienia i potrzeby.
“To zdecydowanie nie jest typowa komedia romantyczna” – podkreśla Enríquez. “Każda postać ma swój własny bagaż, a sprawy nie są różowe – to jest dość bliskie prawdziwemu życiu. To historie, które zawsze do mnie przemawiają, myślę, że wszyscy się w nich rozpoznajemy”.
Aktor zauważa również, że Wyspy Kanaryjskie stały się naturalnym planem filmowym, który zdołał stworzyć cały przemysł kinowy. Choć branża filmowa “jest skomplikowanym sektorem”, obecnie przeżywa “złoty moment”, w którym w Hiszpanii powstaje wiele filmów fabularnych.
Aída Folch w swoim pierwszym filmie romantycznym
Dla Aídy Folch, znanej z hiszpańskiego serialu “Cuéntame cómo pasó” i filmu “El artista y la modelo”, to pierwszy film kręcony na Wyspach Kanaryjskich. “Ale nie ostatni, ponieważ za miesiąc wracam, aby nakręcić kolejny film” – zdradza aktorka. To także jej debiut w gatunku romantycznym, który – jak podkreśla – “jest zawsze bardzo mile widziany i bardzo potrzebny”.
Folch definiuje swoją postać jako “bardzo pewną siebie kobietę, która lubi swoje życie, ma pracę, dom, ale jej partner jest problemem i to ją przygnębia”. Największym wyzwaniem w graniu tej roli było “znalezienie odpowiedniego tonu – lekkiego, ale także realistycznego”. Kluczem okazało się “zawsze powrócić do istoty, spojrzeć partnerowi w oczy, odpuścić sobie, oddać prawdę”.
Chemia między aktorami i głębsze znaczenie filmu
Marta Belmonte, która wcieliła się między innymi w Silvię Orestes w serialu “Servir y proteger”, podkreśla doskonałą chemię między obsadą: “Widzieliśmy pracę innych kolegów, ale nie znaliśmy się osobiście – a współpraca była bardzo łatwa”.
Aktorka uważa, że “wszystkie postacie mają coś więcej niż tylko miłość”. Odnosząc się do tytułu filmu, wyjaśnia: “przed miłością musisz podejmować decyzje, musisz widzieć, musisz pozwolić sobie odejść”.
Juan Grandinetti, argentyński aktor znany z pracy w filmie, telewizji i teatrze, mówi o “przemianie” swojej postaci w trakcie filmu, co czyni ją “bardzo motywującą i bardzo niepokojącą jednocześnie”. Jak podkreśla, choć film opowiada o miłości, “mówi też trochę o samotności i osobistych procesach każdego z nas”.