Według Abela Lópeza Díeza, doktora geografii fizycznej z Uniwersytetu La Laguna, gwałtowne burze przypominają huragany pod względem niszczycielskiej mocy, ponieważ koncentrują ogromne ilości energii w krótkim czasie. Ekspert wskazuje, że przyspieszone ocieplenie Morza Śródziemnego, przekraczające średnią globalną, oznacza większe parowanie, wyższą wilgotność oraz bardziej intensywne burze.
Kiedy ta energia organizuje się w zamkniętym systemie z ciepłym rdzeniem i wirującymi wiatrami, jej zachowanie przypomina cyklon tropikalny – zjawisko obserwowane z coraz większą częstotliwością i gwałtownością – wyjaśnia López Díez, badacz w Katedrze Ograniczania Ryzyka Katastrof i Odpornych Miast na Uniwersytecie La Laguna na Teneryfie.
Każdy stopień wzrostu temperatury zwiększa ryzyko katastrof
Z okazji Międzynarodowego Dnia Ograniczania Ryzyka Katastrof, obchodzonego w poniedziałek, ekspert podkreślił w wywiadzie dla EFE, że wpływ globalnego ocieplenia jest namacalny. “Na każdy stopień wzrostu temperatury częstotliwość i intensywność katastrof może wzrosnąć o około 7 procent” – ostrzega geograf.
Liczbę tę określa jako “bardzo niepokojącą” dla regionu Morza Śródziemnego, gdzie w nadchodzących dziesięcioleciach spodziewany jest wzrost ulewnych deszczy o wysokim potencjale niszczycielskim. “Mówimy nie tylko o szkodach materialnych, ale także o bezpośrednich konsekwencjach dla kluczowych sektorów, takich jak rolnictwo, turystyka i zasoby wodne, a także o zagrożeniu dla zamieszkiwania niektórych obszarów przybrzeżnych i miejskich” – wyjaśnia López Díez.
Konieczne przeprojektowanie infrastruktury
W obliczu tego scenariusza geograf, który wszedł w skład zespołu recenzentów szóstego raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), nalega na “przeprojektowanie infrastruktury i planowanie terytorium z uwzględnieniem przyszłego klimatu”.
Dlaczego Hiszpania jest szczególnie narażona
Hiszpania jest krajem bardzo podatnym na ekstremalne zjawiska pogodowe ze względu na kilka czynników. Po pierwsze, wysoka ekspozycja wynikająca z dużej gęstości zaludnienia i działalności gospodarczej skoncentrowanej na obszarach przybrzeżnych i dolinach rzecznych. Po drugie, silne wyludnienie terenów wiejskich, które zwiększa nagromadzenie materiału łatwopalnego w lasach.
Do tego dochodzi planowanie terytorialne, które przez dziesięciolecia nie uwzględniało zmiennej ryzyka, infrastruktura zaprojektowana z myślą o klimacie z przeszłości oraz bardzo rozdrobnione zarządzanie, z kompetencjami rozdzielonymi między różne administracje, które nie zawsze koordynują swoje strategie. Krótko mówiąc, jest to mieszanka fizycznych, społecznych i politycznych czynników, które potęgują skutki katastrof.
Planowanie urbanistyczne ignoruje ryzyko
Kiedy planowanie urbanistyczne ignoruje ryzyko, stwarza warunki, w których ekstremalne wydarzenie staje się katastrofą. W przypadku powodzi budowanie w obszarach naturalnego przepływu lub uszczelnianie gruntu zwiększa odpływ i szkody. W przypadku pożarów ekspansja zabudowy mieszkaniowej na styku dzikiej przyrody i obszarów miejskich bez środków samoobrony lub odpowiednich przerw przeciwpożarowych zwielokrotnia zagrożenie.
“Jest to kwestia odpowiedzialności i musimy zrozumieć, że jeśli ryzyko nie zostanie uwzględnione w planowaniu, terytorium stanie się bardziej podatne na zagrożenia” – podkreśla ekspert.
Administracja reaguje zbyt wolno
Ogólnie rzecz biorąc, organy administracji przyjęły do wiadomości, że zmiany klimatu zwielokrotniają częstotliwość i intensywność zjawisk ekstremalnych, ale ta świadomość nie została jeszcze przełożona na bardziej skuteczne środki. Dominuje reaktywna kultura skoncentrowana na sytuacjach kryzysowych, a nie na zapobieganiu.
Chociaż w niektórych administracjach panuje negacjonizm klimatyczny i opieszałość, nadal istnieje większość tych, którzy stopniowo promują działania na rzecz klimatu.
Dlaczego nadal buduje się w strefach zalewowych
Dalsze zezwalanie na budowę w korytach rzek lub strefach zalewowych to nie tyle problem ignorancji, co innych interesów. Istnieją jasne przepisy, ale nie zawsze są one rygorystycznie stosowane. Raporty dotyczące ryzyka technicznego często nie są wiążące lub są korygowane za pomocą rozwiązań technicznych, które generują fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Istnieje również polityczny i urbanistyczny krótkowzroczny plan, w którym natychmiastowy zysk ma pierwszeństwo przed średnio- i długoterminowym bezpieczeństwem.
Trzy priorytetowe działania
Według López Díeza priorytetowe działania powinny koncentrować się na trzech kwestiach. Po pierwsze, włączenie ryzyka klimatycznego do wszystkich planów terytorialnych i miejskich. Po drugie, inwestowanie w modernizację infrastruktury krytycznej, od systemów odwadniających po sieci energetyczne. Po trzecie, wzmocnienie lokalnego zarządzania poprzez zapewnienie zasobów i kompetencji gminom.
