Na Wyspach Kanaryjskich 8 tysięcy osób niesamodzielnych ma prawo do opieki domowej, ale nie może z niej skorzystać. Władze regionalne przygotowują rewolucyjne zmiany w prawie, które mają ułatwić powstawanie nowych firm w tym sektorze. Branża protestuje, obawiając się spadku jakości usług.
Nowe prawo ma przyciągnąć duże firmy na archipelag
Rząd regionalny Wysp Kanaryjskich pracuje nad dekretem, który radykalnie uprości procedury licencyjne dla firm świadczących usługi opieki domowej. Dotychczas proces akredytacji był skomplikowany i czasochłonny, co skutecznie zniechęcało duże firmy z kontynentu do działalności na archipelagu.
Przygotowywany przez regionalne ministerstwo pod kierownictwem Candelariii Delgado dekret przewiduje, że firmy będą mogły rozpocząć działalność już po złożeniu oświadczenia odpowiedzialności. Dopiero później będą musiały przedstawić pełną dokumentację i uzyskać wszystkie wymagane akredytacje.
Branża obawia się obniżenia standardów
Kanaryjskie Stowarzyszenie Firm Opieki Domowej (Acemad) stanowczo sprzeciwia się planowanym zmianom. Organizacja reprezentująca branżę ostrzega, że nowe przepisy mogą zachęcić do wejścia na rynek firmy, które nie specjalizują się w opiece nad osobami niesamodzielnymi.
„Kiedy ubiegasz się o akredytację, musisz przestrzegać szeregu protokołów, aby świadczyć usługi wysokiej jakości. Mówimy przecież o opiece nad ludźmi, a nie towarami” – wyjaśnia Leticia González, prezes stowarzyszenia. Jej zdaniem nowe regulacje mogą doprowadzić do degradacji usług świadczonych najbardziej potrzebującym.
Władze: problem leży w braku firm, nie w przepisach
Francisco Candil, wiceminister ds. opieki społecznej, przekonuje, że główną przyczyną problemów z dostępem do opieki domowej jest niewystarczająca liczba firm świadczących tego typu usługi. Szczególnie dotkliwy jest ten problem na mniejszych wyspach archipelagu, gdzie osoby niesamodzielne nie mogą w ogóle skontraktować potrzebnych im usług.
„Jeśli chcemy poprawić opiekę nad niesamodzielnymi osobami dorosłymi, musimy działać całościowo, a nie tylko przyspieszać proces uznawania statusu użytkowników” – argumentuje Candil. „Co z tego, że po miesiącu uznamy stopień niesamodzielności danej osoby i przyznamy jej PIAS, jeśli nie będzie mogła skorzystać z usług z powodu braku wystarczającej liczby specjalistów?”
Ministerstwo regionalne pracuje nad modyfikacją procedur akredytacyjnych już od ponad roku. Candil podkreśla, że podobne rozwiązania oparte na oświadczeniu odpowiedzialności funkcjonują już w innych wspólnotach autonomicznych Hiszpanii.
Spór o kontrolę jakości usług
Główną osią sporu między władzami a branżą jest kwestia kontroli jakości świadczonych usług. Wiceminister Candil zapewnia, że kontrole nie zostaną ograniczone, a proces oświadczenia odpowiedzialności to tylko pierwszy krok, który nie zwalnia firm z obowiązku wykazania się wszystkimi wymaganymi kwalifikacjami.
Przedstawiciele branży mają jednak inne zdanie. Leticia González obawia się, że przy obecnych możliwościach administracji nie będzie możliwe skuteczne kontrolowanie działalności firm, które będą mogły rozpocząć pracę bez wcześniejszej weryfikacji swoich deklaracji.
Prawdziwy problem: brak wykwalifikowanych pracowników
Według stowarzyszenia Acemad główną przyczyną problemów z dostępnością opieki domowej nie jest brak firm – na archipelagu działa już 36 przedsiębiorstw w tym sektorze – ale niedobór wykwalifikowanej kadry. Obecnie każdy pracownik musi posiadać certyfikat profesjonalizmu, a proces jego uzyskiwania często się opóźnia.
„Mamy ogromne trudności ze znalezieniem pracowników i brakuje koordynacji między różnymi departamentami, aby ułatwić te procedury” – podkreśla González. Dodatkowo problem pogłębiają opóźnienia w wypłacie świadczeń po ich przyznaniu, co sprawia, że osoby niesamodzielne nie są w stanie pokryć kosztów usług z własnych dochodów.
Z tego powodu przedstawiciele branży poprosili o spotkanie z prezydentem Fernando Clavijo, aby przedstawić mu swoją wizję problemu i zaproponować alternatywne rozwiązania dla przygotowywanych zmian regulacyjnych.