Przez główne miasta Maroka przetacza się fala młodzieżowych protestów. Tysiące młodych Marokańczyków wychodzi na ulice w demonstracjach, które powtarzają się każdego dnia w różnych częściach kraju. Ruch ten nosi nazwę GENZ212 – połączenie określenia pokolenia Z i marokańskiego kierunkowego numeru telefonu +212. Organizacja odbywa się głównie za pośrednictwem platform cyfrowych, gdzie uczestnicy prowadzą debaty i podejmują decyzje w drodze zbiorowych głosowań.
Dlaczego protesty w Maroku są ważne dla Wysp Kanaryjskich
Sytuacja może wydawać się odległa od rzeczywistości Wysp Kanaryjskich, ale Maroko odgrywa kluczową rolę w zjawisku migracji, które bezpośrednio dotyka archipelagu. Ten północnoafrykański kraj jest jednym z głównych punktów pochodzenia i tranzytu migrantów próbujących dotrzeć na wyspy, głównie przez tzw. szlak atlantycki – obecnie uważany za najbardziej niebezpieczny i śmiertelny na świecie.
Ten szlak morski, który łączy wybrzeża północno-zachodniej Afryki z Wyspami Kanaryjskimi, naraża migrantów na ekstremalne warunki podczas przeprawy na niepewnych łodziach, bez żadnych gwarancji bezpieczeństwa. Bliskość geograficzna – zaledwie 100 kilometrów dzieli Wyspy Kanaryjskie od kontynentu afrykańskiego w najwęższym punkcie – sprawia, że archipelag jest jedną z głównych bram do Europy. To oznacza, że wszelkie zmiany polityczne, społeczne czy gospodarcze w Maroku będą miały bezpośredni wpływ na rzeczywistość migracyjną Wysp Kanaryjskich.
Żądania młodych Marokańczyków podczas protestów odzwierciedlają te same powody, które skłaniają ich do emigracji na wyspy: brak perspektyw, niepewność zatrudnienia, korupcja polityczna, niewydolny system opieki zdrowotnej i nieefektywna edukacja. W tym kontekście 36 procent Marokańczyków w wieku 15-24 lat pozostaje bez pracy, a ponad jedna czwarta nie pracuje ani się nie kształci – w kraju, w którym młodzi ludzie stanowią około jednej czwartej całej populacji.
Śmierć kobiet w ciąży wywołała falę gniewu
Protesty w Maroku powstały w wyniku połączenia czynników społecznych i gospodarczych, ale ich bezpośrednią przyczyną była sytuacja w służbie zdrowia. Śmierć ośmiu ciężarnych kobiet w szpitalu Hassan II w Agadirze w ciągu zaledwie jednego miesiąca wywołała oburzenie w całym kraju. Te tragedie zostały przypisane zaniedbaniom medycznym wynikającym z braku odpowiednich zasobów. Wydarzenie to obnażyło dramatyczne niedociągnięcia marokańskiego publicznego systemu opieki zdrowotnej.
Wiadomości błyskawicznie rozprzestrzeniły się za pośrednictwem mediów społecznościowych, takich jak Discord, Instagram i TikTok, gdzie młodzi ludzie zaczęli wzywać do masowych demonstracji. Oprócz protestów, zgony kobiet doprowadziły do zwolnienia kilku lokalnych urzędników służby zdrowia i wszczęcia dochodzenia sądowego.
Opieka zdrowotna i edukacja w centrum żądań
Młodzi ludzie wyszli na ulice, by domagać się lepszej edukacji i opieki zdrowotnej w kraju. Protestujący potępiają długi czas oczekiwania na leczenie i twierdzą, że w przypadku poważnych chorób, jeśli nie ma się pieniędzy na prywatne szpitale, bardzo trudno jest uzyskać odpowiednią opiekę medyczną. Według Światowej Organizacji Zdrowia w Maroku na 10 000 mieszkańców przypada zaledwie 7,7 pracowników służby zdrowia. Ta sama organizacja zaleca standard 25 na 10 000 mieszkańców. Wśród żądań znajduje się modernizacja szpitali i dostęp do niedrogich leków.
Jeśli chodzi o edukację, młodzi Marokańczycy domagają się zarówno poprawy jakości nauczania, jak i lepszych warunków pracy dla nauczycieli.
Pokolenie z dyplomami, ale bez pracy
Młodzi Marokańczycy stanowią prawie jedną czwartą populacji: 8,2 miliona z 48 milionów mieszkańców kraju ma od 15 do 29 lat. Jest to jedno z pokoleń o najwyższym odsetku studentów i osób z wyższym wykształceniem, ale jednocześnie najbardziej dotknięte bezrobociem. Według oficjalnych danych 36 procent młodych ludzi w wieku od 15 do 24 lat pozostaje bez pracy. Ponadto ponad 25 procent młodych Marokańczyków w tym samym wieku nie pracuje ani się nie kształci.
Protestujący potępiają brak “przyzwoitych” możliwości zatrudnienia na rynku pracy naznaczonym “niepewnością”.
Mistrzostwa świata zamiast służby zdrowia?
Podczas demonstracji skandowano: “Nie chcemy mistrzostw świata, najpierw zdrowie”. Pieniądze wydawane na infrastrukturę sportową w celu organizacji dużych zawodów, takich jak mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2030 roku, są przedmiotem powracającej krytyki. W Maroku remontowanych jest sześć stadionów, a w planach jest budowa jednego o pojemności 115 000 widzów.
Jest to również bezpośrednio związane z Wyspami Kanaryjskimi. Głównymi krajami współorganizującymi mistrzostwa świata w 2030 roku będą Portugalia, Hiszpania – w tym Wyspy Kanaryjskie jako jeden z obiektów – oraz Maroko. Wśród głównych projektów jest budowa wspomnianego stadionu w Casablance o pojemności 115 000 osób, który będzie jednym z najbardziej imponujących w historii mistrzostw świata.
W obliczu tych inwestycji Marokańczycy uważają, że konieczne jest “położenie kresu korupcji”.
Ofiary protestów i skala mobilizacji
W wyniku protestów zginęły co najmniej trzy osoby, prawie 400 zostało aresztowanych, a około 300 odniosło obrażenia. Ruchy rozprzestrzeniły się na ponad 23 prowincje, w tym kluczowe miasta, takie jak Rabat, Casablanca, Marrakesz, Agadir i Tanger.
Podczas gdy władze zareagowały represjami, opozycja polityczna domaga się bardziej otwartego dialogu. Jak dotąd demonstracje te są uważane za najbardziej znaczące w Maroku w ciągu ostatniej dekady, przywołując na myśl mobilizacje Arabskiej Wiosny z 2011 roku, które doprowadziły do znaczących zmian w kraju.