przemoc w mauretanii ciemna strona ochrony granic ue

Przemoc w Mauretanii: ciemna strona ochrony granic UE

Brutalna rzeczywistość mauretańskiej granicy

“Mauretańska armia pobiła nas kijami i gumowym batem. Nigdy nie widziałem tak brutalnej postawy” – opowiada Marco Gibson, obywatel Liberii, który został zaatakowany i wydalony na niebezpieczne tereny przygraniczne z Mali. To tylko jedno z licznych świadectw zebranych w najnowszym raporcie organizacji Human Rights Watch (HRW), która dokumentuje systematyczne łamanie praw człowieka w latach 2020-2025.

Raport ujawnia schemat arbitralnych aresztowań, tortur, gwałtów, wymuszeń i masowych deportacji przeprowadzanych przez mauretańskie siły bezpieczeństwa przy wsparciu finansowym i logistycznym Unii Europejskiej oraz Hiszpanii. Mauretania przekształciła się w niewidzialny, ale brutalny mur blokujący tysiące ludzi próbujących dotrzeć na Wyspy Kanaryjskie szlakiem atlantyckim.

Tortury i przesłuchania z europejskim “nadzorem”

Badanie HRW obejmuje historie migrantów oraz domniemanych przemytników ludzi, którzy relacjonują pobicia, przetrzymywanie w nieludzkich warunkach oraz deportacje na pustynne tereny bez dostępu do jedzenia i wody. Jeden z zatrzymanych przez policję mężczyzn opisał organizacji swoje doświadczenia podczas przesłuchania: “Zdarli ze mnie ubranie i pobili. Porażali mnie prądem… Powiedzieli, że pomagam ludziom dostać się do Hiszpanii”.

Szczególnie niepokojące są zeznania sugerujące możliwy udział europejskich przedstawicieli w przesłuchaniach. Senegalczyk, fałszywie oskarżony o próbę nielegalnego przekroczenia granicy, opowiedział: “Oskarżyli mnie o próbę przedostania się do Europy… Na komisariacie biały mężczyzna bez munduru przysłuchiwał się, podczas gdy szef policji zadawał pytania”.

Przemoc wykracza poza ośrodki detencyjne

Represje nie ograniczają się jedynie do miejsc przetrzymywania. Dotykają również lokalnych społeczności żyjących pod presją migracyjną. Senegalski rybak z Nouakchott wyznał badaczom: “Odkąd Europa przeznaczyła pieniądze na kontrolę migrantów, jesteśmy bardzo zmęczeni… Jeśli władze nas aresztują, źle nas traktują”.

Organizacja humanitarna ostrzega, że Bruksela i Madryt ponoszą współodpowiedzialność za te nadużycia, przekształcając afrykański kraj w granicznego żandarma bez zagwarantowania minimalnej ochrony praw człowieka. Tylko w pierwszej połowie 2025 roku przymusowo wydalono ponad 28 000 osób – to liczba trzykrotnie wyższa niż w 2019 roku.

Europejskie finansowanie, mauretańskie represje

W raporcie podkreślono, że brutalne praktyki nasiliły się wraz ze wzrostem finansowania europejskiego. W ciągu ostatnich dwóch lat pieniądze z Hiszpanii i Komisji Europejskiej zostały przeznaczone na łodzie patrolowe, pojazdy, ośrodki detencyjne oraz systemy nadzoru.

W lutym hiszpański premier Pedro Sánchez wraz z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen udali się do Nouakchott, aby sfinalizować porozumienie z prezydentem Mohamedem Ouldem Ghazouanim. Hiszpania zadeklarowała 210 milionów euro, a Komisja Europejska 300 milionów euro na wzmocnienie bezpieczeństwa i kontroli migracji.

Konsekwencje dla Wysp Kanaryjskich

Z perspektywy Wysp Kanaryjskich diagnoza ta jest szczególnie wymowna. Archipelag, stanowiący południową granicę Europy, odnotował w ostatnich latach rekordową liczbę przybyszów: ponad 47 000 w 2024 roku i 12 126 w zaledwie osiem miesięcy 2025 roku.

Każde cayuco docierające na wyspy niesie ze sobą nie tylko ryzyko związane z oceaniczną przeprawą, ale także ślady przemocy doznanej wcześniej na kontynencie. Ośrodki recepcyjne na wyspach muszą radzić sobie z poważnie straumatyzowanymi ludźmi, z których wielu to nieletni bez opieki, którzy przeżyli pobicia i znęcanie się w Mauretanii, zanim zaryzykowali swoje życie na Atlantyku.

Eksternalizacja przemocy jako strategia UE

Eksternalizacja granic nie jest nową strategią w Europie, ale raport HRW pokazuje, jak jej konsekwencje są wyraźnie odczuwalne w regionach przygranicznych, takich jak Wyspy Kanaryjskie. Hiszpania i UE zdecydowały się przenieść kontrolę do państw trzecich w celu ograniczenia przepływów migracyjnych, mimo świadomości, że kraje te nie posiadają demokratycznych gwarancji i systemów ochrony.

Włochy powieliły ten model, zawierając umowy z Libią, a ostatnio z Albanią, co wywołało ostrą krytykę ze strony Rady Europy za złe traktowanie i nieludzkie warunki w ośrodkach detencyjnych. Schemat się powtarza: Europa chroni swoje granice, ale przenosi odpowiedzialność za życie osób szukających schronienia poza swoje terytorium.

Statystyczny sukces, ludzka tragedia

Dane pokazują, że liczba osób przybywających na Wyspy Kanaryjskie spadła o 52 procent w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, ale prawdziwą cenę zapłacili migranci. Organizacje takie jak CEAR podkreślają, że raport HRW nie jest zaskoczeniem – od pewnego czasu zbierają zbieżne zeznania uchodźców opisujące pobicia, naloty i arbitralne deportacje.

Według organizacji pozarządowych i ekspertów paradoks polega na tym, że dane dotyczące spadku liczby przybywających są przedstawiane jako sukces polityczny, podczas gdy systematyczne łamanie praw człowieka pozostaje niewidoczne.

Mauretania, która tylko w 2024 roku przyjęła milion migrantów pochodzących nie tylko z Sahelu, ale także z Azji, stoi w obliczu wewnętrznego kryzysu migracyjnego, którym jej rząd zarządza żelazną ręką, wspierany obecnie przez europejskie wsparcie gospodarcze.

Tragedia zaczyna się przed wejściem na pokład

Z perspektywy Wysp Kanaryjskich, gdzie ciągłe przybywanie łodzi wywołało napięcia między rządem regionalnym a państwem w kwestii zarządzania nieletnimi bez opieki, raport dodaje do debaty wymiar etyczny. Atlantyk pozostaje otwartym cmentarzem, ale HRW przypomina nam, że tragedia zaczyna się jeszcze przed wejściem na pokład: na posterunkach policji, na pustyni i w ośrodkach zatrzymań w Mauretanii.

Europa i Hiszpania, finansując ten system, nie tylko eksternalizują kontrolę migracji, ale także eksternalizują przemoc. Wyspy Kanaryjskie, jako europejska granica, codziennie odbijają echem tej porażki.

migranci Wyspy Kanaryjskie Mauretania

Źródło

Scroll to Top
Share via
Copy link