Prawie rok oczekiwania na biały spektakl
Minął niemal rok, by Teide znów przyodział się w białą szatę. Ostatni raz taki widok można było podziwiać w ubiegłoroczną Wigilię, kiedy to Teneryfa budziła się do obrazu, który nigdy nie pozostawia obojętnym – ośnieżonego w każdym zakamarku najwyższego szczytu Hiszpanii. Był to jednak jedynie niewielki opad, który choć pozostawił po sobie ładne kadry, nie dał mieszkańcom wyspy wielu dni do zabawy na zboczach wulkanu. Dopiero burza Emilia, która dotarła na Wyspy Kanaryjskie, przyniosła prawdziwy, śnieżny początek świąt. Jej opady śniegu zapisują się jako największe na wyspie od 2016 roku.
Pół metra śniegu i siarczysty mróz
Park Narodowy Teide przywitał sobotę 13 grudnia z półmetrową pokrywą śnieżną, zamkniętymi dojazdami i temperaturami poniżej zera, które zapowiadały, że mróz utrzyma się przez cały dzień. W sobotę w Parku odnotowano temperatury ujemne, a minimum osiągnięto o godzinie 11:00, kiedy to termometr w Izaña nie był w stanie wskazać więcej niż -2,8°C. Również o tej samej porzerejestrowano najsilniejszy podmuch wiatru, sięgający 159 kilometrów na godzinę, co znacząco utrudniało poruszanie się na zewnątrz w tym rejonie. Obszar ten był już jednak wyłączony z użytku, a poruszały się po nim wyłącznie niezbędne służby i ekipy ratunkowe.
Zamknięte drogi i apel o rozwagę
Dzień na Teide rozpoczął się więc lodowato, skąd napływały liczne filmy i zdjęcia wykonane przez osoby, które noc z piątku 12 na sobotę 13 grudnia spędziły w Paradorze. Mimo że przewidywano, iż Emilia odpuści około południa, w rejonach szczytowych Teneryfy rozpoczęło się gradobicie, uniemożliwiając dotarcie tam wszystkim chętnym. Nie bez powodu Rada Wyspy Teneryfa (Cabildo de Tenerife) zdecydowała się zamknąć wszystkie dojścia do Teide od godziny 18:00 w piątek. Sytuacja ta pozostanie bez zmian przynajmniej przez całą niedzielę. Zamknięte są konkretnie drogi TF-21, TF-24 przez La Esperanza, a także podjazdy od południa, od strony Arafo, Vilaflor i Chío.
Do temperatur poniżej zera, silnych podmuchów wiatru i pół metra śniegu doszło jeszcze nawet pięć centymetrów lodu w rejonie Portillo. Dlatego prezydent Rady Wyspy Teneryfa, Rosa Dávila, przez cały dzień apelowała, by mieszkańcy pod żadnym pozorem nie próbowali dostać się na szczyt. Tymczasem ekipy drogowe pracują już nad przygotowaniem dojazdów, by te mogły zostać otwarte, gdy tylko będzie to w pełni bezpieczne dla ruchu.
Największa śnieżyca od niemal dekady
Teneryfa nie doświadczyła śnieżycy tej skali od prawie dziesięciu lat. Ostatni tak znaczący opad miał miejsce w lutym 2016 roku, utrzymywał się przez pięć kolejnych dni i zalicza się do dziesięciu największych na wyspie od 1925 roku. Właśnie tamten rok obfitował w ważne epizody związane ze śniegiem na Teneryfie, które nie powtórzyły się aż do piątku, gdy burza Emilia dała o sobie znać na Wyspach Kanaryjskich.
Prezydent Rosa Dávila zapowiedziała, że śnieg, który spadł w ostatnich godzinach w Parku Narodowym Teide, „prawdopodobnie utrzyma się przez tygodnie”. Zaapelowała więc do mieszkańców o „spokój, opanowanie i rozwagę”. Mieszkańcy z pewnością będą mieli wystarczająco dużo czasu, by cieszyć się tym zjawiskiem przyrody przez wiele dni, gdy tylko dojścia na szczyt zostaną ponownie otwarte.
Prace nad udrożnieniem dróg
Dávila poinformowała, że w nocy z soboty na niedzielę spodziewane są kolejne opady śniegu. Dopiero w niedzielny poranek ekipy z firmy Carretas będą mogły ocenić sytuację i oszacować, ile czasu potrzeba na przygotowanie dróg i zagwarantowanie bezpieczeństwa ruchu kołowego. „Prawdopodobnie wdrożymy procedurę 'śnieżną’, aby móc dostać się na Teide od strony La Orotavy i zjechać południem” – zapowiedziała prezydent. Opowiada się za organizacją ruchu jednokierunkowego, aby wszyscy mieszkańcy mogli cieszyć się wspaniałym widokiem ośnieżonego Teide. Sytuacja ta ma się utrzymywać przez co najmniej tydzień do dziesięciu dni.
Mimo że drogi pozostają zamknięte, w ostatnich godzinach w dojazdach do Teide odnotowano liczne incydenty, w tym osuwiska i powalone drzewa. Pługi śnieżne rozpoczęły jednak pracę już w sobotę i będą działać również w niedzielę, ponieważ w nocy, zgodnie z przewidywaniami, śnieg padał obficie.
Piekno, które nie może stać się zagrożeniem
„Niewątpliwie śnieg na Teide stanowi element niezwykłego piękna i ma duże znaczenie dla Teneryfy” – wyrazili pracownicy Rady Wyspy. Jednocześnie podkreślili, że te wydarzenia nie mogą przerodzić się w „sytuację zagrożenia” dla obywateli. W tym kontekście radna ds. Środowiska Naturalnego, Zrównoważonego Rozwoju, Bezpieczeństwa i Sytuacji Kryzysowych Rady Wyspy Teneryfa, Blanca Pérez, zapowiedziała: „Śnieg utrzyma się w naszym Parku Narodowym przez wiele dni, więc nie ma potrzeby narażać życia ani bezpieczeństwa ludzi – nie tylko obywateli, ale także wszystkich ekip ratunkowych, które już pracują na drogach Teneryfy właśnie po to, by nie doszło do żadnego incydentu i byśmy mogli jak najszybciej wrócić do normalności”.

