Wyjątkowa terapeutka na czterech łapach
Trufa to nie jest zwykły beagle. Ta sześcioletnia suczka od piątego roku życia pełni funkcję terapeuty w ośrodku San Juan de Dios w Las Palmas de Gran Canaria. Szkolona od trzeciego miesiąca życia, specjalizuje się w terapii wspomaganej zwierzętami – metodzie, która przynosi udowodnione korzyści osobom z niepełnosprawnością.
W swojej pracy Trufa współpracuje z Alberto Piernavieją, trenerem i technikiem interwencji ze zwierzętami. Od 2023 roku para prowadzi regularne sesje terapeutyczne w Centrum Dziennym El Lasso oraz Ośrodku Zdrowia Psychicznego Zurbarán.
Nie tylko golden retrievery nadają się do terapii
Piernavieja podkreśla, że Trufa jest psem bardzo żywym i dobrym, ale równocześnie niezwykle aktywnym. „To prawda, że w terapii najczęściej spotykamy golden retrievery i labradory, ale to nie znaczy, że nie możemy używać innych ras” – wyjaśnia trener. Kluczowe są indywidualne cechy danego psa, a nie jego rasa.
„To muszą być psy bardzo towarzyskie, łagodne wobec ludzi, niebojące się niczego, a przede wszystkim całkowicie pozbawione agresji, niezależnie od tego, jak intensywnie z nimi pracujemy” – dodaje specjalista.
Grupa 21 podopiecznych i środowe sesje
Obecnie w terapii prowadzonej przez Trufę uczestniczy 21 osób z niepełnosprawnością ruchową, autyzmem oraz zespołem Downa. Sesje odbywają się w małych grupach liczących maksymalnie sześć uczestników – dzięki temu każdy ma wystarczająco dużo czasu na interakcję z psem. Metodologia jest oparta na doświadczeniu i aktywnym uczestnictwie.
Środowe spotkania rozpoczynają się od wspólnego przygotowania toru przeszkód dla Trufy. Piernavieja przynosi w walizce różnorodne elementy: słupki, płotki, obręcze i liny. „Praca zespołowa już na początku sesji angażuje wszystkich uczestników” – wyjaśnia trener.
Pies cię nie osądza
„Pies cię nie ocenia, nieważne jaki jesteś – nigdy cię nie osądzi i zawsze będzie chciał być z tobą i uczestniczyć w zabawie” – mówi Piernavieja o jednej z najważniejszych zalet tej formy terapii. Dodaje, że zajęcia pozytywnie wpływają również na pamięć i umiejętności motoryczne uczestników.
Podczas sesji Trufa wykonuje różne zadania. W jednym z ćwiczeń stawia łapę na kolorowych przyciskach, a uczestnicy muszą zapamiętać i odtworzyć kolejność wskazaną przez czworonożnego terapeutę. W innym zadaniu Trufa pomaga w grze w kręgle, podnosząc kulę za uczestników.
Szczególnie interesujące są ćwiczenia z zawiązanymi oczami, podczas których uczestnicy muszą rozpoznać w dłoniach różne instrumenty weterynaryjne, a następnie prawidłowo ich użyć podczas badania Trufy. Suczka cierpliwie znosi te zabiegi, ponieważ jak mówi jej trener – „uwielbia ludzi”.
Spektakularne zmiany u pacjentów
Iraya Flores, opiekunka z Ośrodka Zdrowia Psychicznego Zurbarán w Tafirze, obserwuje wyraźne korzyści u uczestników terapii na poziomie społecznym, psychologicznym i emocjonalnym. „Po zakończeniu sesji są znacznie bardziej aktywni” – relacjonuje.
„Kiedy wiedzą, że przyjdzie Trufa, są bardzo szczęśliwi, ponieważ uwielbiają z nią przebywać” – opowiada Flores. Szczególnie widoczne zmiany zauważa u jednego z pacjentów, który ma tendencję do denerwowania się. „Kiedy przyjeżdża Trufa, to zupełnie inna osoba – staje się bardziej rozmowny, uczestniczy we wszystkich zadaniach, które może mu zaproponować instruktor. To niesamowita różnica”.
Terapia wciąż niedoceniana
Piernavieja uważa, że terapia wspomagana zwierzętami nadal nie cieszy się odpowiednim uznaniem. „Jest coraz bardziej promowana, ale przed społeczeństwem wciąż długa droga” – przyznaje trener.
Lorenzo Esma, kierownik San Juan de Dios Las Palmas, potwierdza wartość tego rodzaju terapii: „Zauważyliśmy, że poprawia koncentrację uwagi, uspokaja podopiecznych, co przekłada się na ogólną poprawę jakości ich życia. Dlatego terapia z udziałem psów stanowi integralną część naszych działań terapeutycznych”.
Trufa może pracować dłużej niż przeciętny pies terapeutyczny
Zwykle psy terapeutyczne przechodzą na emeryturę w wieku ośmiu lat, ale Piernavieja przewiduje, że Trufa będzie mogła pracować dłużej. „Zawsze są wyjątki, a o tym, czy pies chce jeszcze pracować, decyduje on sam. Poznajemy to po zachowaniu – gdy nie chce już wsiadać do samochodu lub widząc walizkę z wyposażeniem odwraca wzrok” – wyjaśnia.
„Trufa jest bardzo aktywnym psem, podobnie jak jej trener i właściciel, czyli ja. Myślę więc, że będzie mogła poprawiać dobrostan swoich podopiecznych nawet do dziesiątego roku życia” – podsumowuje optymistycznie Alberto Piernavieja.