Piątkowe popołudnie 8 listopada 2025 roku na zawsze pozostanie w zbiorowej pamięci mieszkańców La Palmy. Tysiące ludzi zebrało się, aby pożegnać Virgen de las Nieves po jej pielgrzymce wokół wyspy – wydarzeniu, którego nie było od 61 lat. W powietrzu unosi się pytanie, niczym kadzidło procesji: czy naprawdę musimy czekać kolejne sześć dekad, aby doświadczyć tego ponownie?
Święta patronka w sercu miasta
Święta patronka, otoczona morzem podekscytowanych wiernych, przeszła przez najbardziej charakterystyczne miejsca stolicy wyspy: Plaza de España, Calle Real i Plaza de la Alameda. Powszechny entuzjazm był tak wielki, że można sobie wyobrazić przyszłych dziadków mówiących swoim wnukom za kilkadziesiąt lat: “Byłem tam w 2025 roku” – jak ktoś, kto przechowuje bezcenny skarb w swojej pamięci.
Spektakularny finał na Plaza de la Alameda
Kulminacyjny moment miał miejsce na Plaza de la Alameda, obok Barco de la Virgen, nad którym góruje Castillo de la Virgen. Konstrukcja zaprojektowana specjalnie na Bajada 2025 sprawiła, że wszyscy zaniemówili: ołtarz zwieńczony krzyżem, który dzięki technologii XXI wieku został przekształcony nocą w spektakl audiowizualny.
To coś w rodzaju “automatów 3.0” – gdyby XIX-wieczni rzemieślnicy, którzy stworzyli pierwsze mechaniczne urządzenia religijne, mogli to zobaczyć, z pewnością uśmiechnęliby się z dumą. Projekcja na ołtarzu była doskonałym ukłonem w stronę tradycji i nowoczesności. Jakby wiara mówiła: “Spójrz, potrafię mówić wszystkimi językami, w tym językiem pikseli”.
Emocje, które rodzą pytania
Ale poza technologią to, co naprawdę błyszczało tej nocy, to przywiązanie ludzi. Podekscytowane spojrzenia, oklaski, powstrzymywane łzy – wszystko to rodzi pytanie o zdrowy rozsądek: jeśli 61 lat nieobecności wywołało tak wiele nostalgii i radości z ponownego spotkania, czy nie byłoby sensowniej skrócić ramy czasowe?
Być może co dziesięć lat. Lub w latach kończących się na 3, aby zachować pewną tradycję liczbową. Albo po prostu wtedy, gdy serce wyspy o to poprosi. Bo bądźmy szczerzy – 61 lat to szmat czasu. To całe życie. To widzieć, jak całe pokolenia rodzą się, dorastają i starzeją, nigdy więcej nie będąc świadkami tego wyjątkowego momentu.
Sukces, który mówi sam za siebie
Ogromny sukces tej pielgrzymki powinien służyć jako termometr nastrojów społecznych: pobożność jest żywa, emocje są autentyczne, a ludzie proszą o więcej. Virgen de las Nieves pokazała, że kiedy przychodzi odwiedzić swój lud, powitanie jest przytłaczające.
Tak więc pytanie pozostaje w powietrzu, unosząc się nad Plaza de la Alameda jak ten oświetlony krzyż: czy zobaczymy ją w 2086 roku, czy też odważymy się skrócić oczekiwanie? Po tym, czego doświadczyliśmy w miniony piątek, odpowiedź wydaje się oczywista. Święta patronka zasługuje na częstsze wizyty. I mieszkańcy La Palmy również.

