wyspy kanaryjskie koniec boomu turystycznego w 2025 roku

Wyspy Kanaryjskie: koniec boomu turystycznego w 2025 roku?

Koniec rekordowego wzrostu turystyki na Kanarach

Nieskończony wzrost to utopia. Sektor turystyczny na Wyspach Kanaryjskich od lat przeżywał prawdziwy boom – rekordowe wyniki wydawały się nie do zatrzymania. Wszystko wskazuje jednak na to, że archipelag zbliża się do swojego sufitu i nadszedł czas na spokojne lądowanie. Bez większych turbulencji, ale z wyraźnym zwolnieniem tempa rozwoju.

Region zakończył 2024 rok z wynikiem 17,77 miliona turystów, zgodnie z danymi Instytutu Statystyki Wysp Kanaryjskich (Istac). Sektor rezygnuje już z kamienia milowego, jakim miało być zamknięcie 2025 roku z ponad 18 milionami turystów – co byłby najwyższym wynikiem w historii archipelagu. Obecny rok rysuje się jako kontynuacja trendu z 2024 roku, ale bez spektakularnych wzrostów.

Niemiecka gospodarka kluczem do sezonu

Wszystko zależy od wysokiego sezonu, który rozpoczyna się w październiku. Może go jednak zachwiać znaczące zmniejszenie liczby rezerwacji z rynku niemieckiego, będące skutkiem trudnej sytuacji gospodarczej tego kraju. PKB Niemiec skurczył się o 0,3% w drugim kwartale 2025 roku – trzykrotnie więcej niż przewidywano.

“Mamy moment korekty, miękkiego lądowania. Musimy pamiętać, że gospodarki krajów, które wysyłają nam turystów, nie są w stanie utrzymać sytuacji wzrostowej, jaką mieliśmy po pandemii” – przyznaje Jorge Marichal, prezes stowarzyszenia pracodawców turystycznych prowincji Santa Cruz de Tenerife (Ashotel). Przewiduje, że liczby będą podobne do tych z 2024 roku, a nawet “nieco niższe”.

Spadek rezerwacji już widoczny

Stowarzyszenia pracodawców dysponują już konkretnymi danymi liczbowymi potwierdzającymi obawy. “Rozmawiałem z touroperatorami i liczby już spadają na Wyspach Kanaryjskich – mówimy o spadku o 8-9%” – ujawnia Marichal. Lider Ashotel podkreśla jednak, że sektor nie powinien pogodzić się z tym trendem i że nadal istnieją narzędzia do jego odwrócenia.

Nicolás Villalobos, dyrektor generalny Cordial Hotels & Resorts, potwierdza słabość rezerwacji z Niemiec. TUI Germany – jeden z największych europejskich touroperatorów – odnotowuje spadki około 6-7% w swoich obiektach. “Niemiecki klient przyjmuje bardziej konserwatywną postawę” – stwierdza.

Nie wszystkie wyspy odczują skutki jednakowo

Wpływ niemieckiego spowolnienia nie będzie jednakowy na wszystkich wyspach. Gran Canaria i La Palma, będąc bardziej zależne od rynku niemieckiego, mogą odczuć skutki mocniej niż pozostałe wyspy archipelagu.

Jordi Estalella, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży sieci Dreamplace Hotels & Resorts, zgadza się co do spowolnienia na niemieckim rynku, ale uważa wpływ za ograniczony. “Sytuacja zwalnia, ale spodziewamy się dobrej zimy” – mówi, podkreślając, że przedwczesne byłoby mówienie o słabym sezonie.

Skutki dopiero w przyszłych latach?

José María Mañaricua, prezes Federacji Hoteli i Turystyki w prowincji Las Palmas, bagatelizuje bezpośrednie skutki niemieckiego spowolnienia. Zapewnia, że jeśli Niemcy wejdą w recesję, jej skutki będą odczuwalne dopiero w przyszłym roku. Historycznie rynek niemiecki kurczy się stopniowo, więc skutki będą widoczne w latach 2026-2027.

Mañaricua zwraca uwagę, że znaczna część sezonu zimowego jest już praktycznie zagwarantowana – od 40% do 50% rezerwacji zostało już potwierdzonych, co ogranicza bezpośredni wpływ na przyjazdy turystów.

Regionalne władze optymistyczne

Regionalne Ministerstwo Turystyki Wysp Kanaryjskich również uważa, że skutki niemieckiej sytuacji gospodarczej będą bardziej odczuwalne w dłuższej perspektywie. Jéssica de León podkreśla, że po raz pierwszy od pandemii rezerwacje na rynku niemieckim wykazują pozytywne wartości i są dokonywane z wyprzedzeniem od sześciu do dziewięciu miesięcy.

Ministerstwo ostrzega jednak, że anulacje będą musiały być ściśle monitorowane, a dopiero w pierwszym kwartale 2026 roku będzie można dokładniej ocenić rzeczywisty wpływ sytuacji.

Domy wakacyjne konkurencją dla hoteli

Poza ewolucją rynków zagranicznych, Wyspy Kanaryjskie doświadczają innego zjawiska niepokojącego sektor. Chociaż hotele utrzymują dobry poziom obłożenia, gastronomia i branża rozrywkowa nie rosną w tym samym tempie. Stowarzyszenia pracodawców łączą to bezpośrednio z boomem na domy wakacyjne, które stanowią obecnie ponad 30% bazy noclegowej archipelagu.

“Wzrost liczby turystów pochodzi właśnie stamtąd” – mówi Mañaricua. Marichal dodaje, że “klienci domów wakacyjnych mają tendencję do oszczędzania, robią zakupy w supermarketach i konsumują mniej poza miejscem zakwaterowania”.

Kanary w lepszej sytuacji niż kontynent

Na kontynencie hiszpańskim, gdzie lato to szczyt sezonu, przedsiębiorcy już ostrzegają przed załamaniem rynku, które przypisują zarówno boomowi na domy wakacyjne, jak i wzrostowi cen. Pracodawcy na Wyspach Kanaryjskich podkreślają jednak, że archipelag gra w zupełnie innej lidze – z własnym kalendarzem turystycznym i odmiennymi stawkami.

Mañaricua twierdzi, że ceny wzrosły tylko o około 4% w porównaniu do ubiegłego roku – poniżej inflacji. Marichal podsumowuje sytuację ideą podzielaną przez znaczną część sektora: “Rynek jest mądry i sam się wyreguluje”.

Sektor nadal generuje wartość

Mimo wyzwań, stowarzyszenia pracodawców dostrzegają pozytywne strony. “Dobra wiadomość jest taka, że sektor nadal kwitnie, wciąż generuje zatrudnienie i tworzy dużą wartość dodaną w obiektach i działalności turystycznej na Wyspach Kanaryjskich” – mówi prezes Hiszpańskiej Konfederacji Hoteli i Zakwaterowania Turystycznego (Cehat).

Mañaricua dodaje, że “pod względem zatrudnienia i wpływów podatkowych był to rekordowy rok”. Rok 2025 kształtuje się jako bardzo podobny do pozytywnego 2024 roku, choć bez spektakularnych wzrostów, które charakteryzowały ostatnie lata.

turystyka Wyspy Kanaryjskie 2025

Źródło

Scroll to Top
Share via
Copy link