protest na wyspach kanaryjskich rosnie agresja w osrodkach

Protest na Wyspach Kanaryjskich: Rośnie agresja w ośrodkach

Pracownicy ośrodków dla nieletnich na Wyspach Kanaryjskich zorganizowali w poniedziałek protest przed siedzibą rządu regionalnego. Domagali się natychmiastowych działań w związku z rosnącą agresją podopiecznych, która wynika z chronicznych braków kadrowych i niewystarczających środków bezpieczeństwa. W demonstracji uczestniczyli przedstawiciele rad zakładowych z ośrodka wychowawczego Valle Tabares na Teneryfie oraz placówki La Montañeta na Gran Canarii.

Dramatyczne skutki agresji w ośrodkach

Sytuacja w ośrodkach osiągnęła już punkt krytyczny. Jak informują związkowcy, warunki pracy doprowadziły do tego, że wielu pracowników przebywa na zwolnieniach lekarskich. Jeden z nich doznał udaru mózgu, a drugi na Teneryfie może stracić wzrok w wyniku pobicia przez nieletnich. To tylko najpoważniejsze przypadki spośród rosnącej liczby incydentów z użyciem przemocy.

Silvia Brox ze związku Uso Canarias, reprezentującego pracowników prywatnej ochrony, ostrzegła w rozmowie z agencją EFE przed „rosnącym brakiem bezpieczeństwa”. Problem dotyczy nie tylko niedoborów kadrowych, ale także infrastruktury, która jest „bardzo przestarzała”. Ośrodki borykają się z brakiem kamer monitoringu i istnieniem martwych punktów, w których dochodzi do aktów agresji.

Apele o modernizację i zwiększenie obsady

Związkowcy wzywają do kompleksowego przeglądu nie tylko infrastruktury, ale także systemów technologicznych w ośrodkach. Domagają się również zatrudnienia większej liczby pracowników – zarówno prywatnej ochrony, jak i wychowawców. Ma to zapobiec konieczności wzywania policji, która w ostatnich tygodniach musiała interweniować w dwóch lub trzech przypadkach.

Jak podkreśla Brox, personel jest „całkowicie pozbawiony ochrony”. Liczba wychowawców systematycznie maleje, a strażnicy są nieliczni i nie mają statusu autorytetu. Dodatkowo obiekty są stare, a w niektórych modułach drzwi nie zamykają się prawidłowo, co stwarza dodatkowe zagrożenia.

Alarmujące dane z ośrodka Valle Tabares

Sytuacja w ośrodku Valle Tabares na Teneryfie ilustruje skalę problemów. Placówka zatrudnia obecnie 79 pracowników prywatnej ochrony, podczas gdy powinna mieć ich ponad 100. Jednocześnie przebywa tam 93 nieletnich więźniów, co oznacza dramatyczną dysproporcję między liczbą podopiecznych a personelem.

Patricia Pérez, przewodnicząca Komitetu Zakładowego Ośrodka Valle Tabares, podała jeszcze bardziej niepokojące dane. Na jedną zmianę powinno przypadać 45 wychowawców, a obecnie pracuje ich zaledwie 21. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja z osobami wymagającymi szczególnej opieki – aktywowano 33 protokoły zapobiegania zachowaniom samobójczym lub innym ryzykownym zachowaniom. Każdy taki przypadek wymaga opieki jednego wychowawcy na podopiecznego, tymczasem specjaliści zajmują się jednocześnie sześcioma osobami.

Problemy w ośrodku La Montañeta

Pracownicy ośrodka La Montañeta na Gran Canarii również zgłosili szereg postulatów. Oprócz lepszych wynagrodzeń domagają się uznania za autorytety, co ma powstrzymać rosnącą liczbę aktów agresji. Jak wyjaśnia Estefanía Grau, przewodnicząca komitetu zakładowego placówki, „cierpimy na coraz więcej agresji, nieletni mają coraz więcej zaburzeń psychicznych, wielu z nich ma profile psychiatryczne i atakują nas dość łatwo, ponieważ nigdy nic się nie dzieje, mimo że są skargi”.

Pandemia pogorszyła stan psychiczny podopiecznych

Po pandemii COVID-19 zauważalnie wzrosła liczba zaburzeń psychicznych wśród nieletnich przebywających w ośrodku La Montañeta. Personel odnotowuje więcej przypadków depresji, samookaleczeń i zachowań samobójczych. Do tego dochodzi agresja oraz używanie substancji psychoaktywnych, co dodatkowo pogarsza sytuację.

Grau porównuje obecną sytuację do tej sprzed dwudziestu lat: „Wcześniej byli bardziej agresywni, ale bardziej szanowali autorytety. Dzisiejsi nieletni są bardziej 'psychiatryczni’, nie zastanawiają się nad niczym, uderzają cię, łamią ci nos lub rękę, wyciągają szpikulec dla samej przyjemności, nie myślą o konsekwencjach. Na tym polega różnica – teraz bicie nas jest bardzo tanie”.

Niewystarczające kary za agresję

Jednym z głównych problemów jest system kar, który według pracowników nie stanowi skutecznego odstraszania. „Grzywna za opuchnięte oko lub złamanie przegrody wynosi 60 lub 200 euro. Nie dostają nic więcej” – mówi Grau. Sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana ze względu na status prawny różnych grup pracowników.

Według Grau nauczyciele prowadzący zajęcia mają status autorytetu, ale wychowawcy, którzy są obecni w klasie razem z nauczycielem, już nie. Jeśli agresja jest skierowana przeciwko osobie ze statusem autorytetu, karą jest dodatkowy rok pozbawienia wolności, więc nieletni są świadomi konsekwencji. „Wszyscy jesteśmy narażeni na dodatkowe niebezpieczeństwo, gdy tylko wejdziemy do ośrodka, ponieważ nie jesteśmy autorytetami” – tłumaczy przewodnicząca.

Postulaty finansowe pracowników

200 pracowników ośrodka La Montañeta domaga się również zwrotu 5-procentowej obniżki pensji, którą otrzymali w 2010 roku wraz z urzędnikami służby cywilnej i innymi pracownikami sektora publicznego. Postulują także zrównanie swoich wynagrodzeń z pensjami pracowników podobnych ośrodków na kontynencie hiszpańskim, którzy otrzymują około 1000 euro więcej miesięcznie.

protest pracowników ośrodków dla nieletnich

Źródło

Przewijanie do góry
Share via
Copy link