Odkrycie nowych aborigeńskich rycin naskalnych na Wyspach Kanaryjskich to proces wymagający wyjątkowej cierpliwości i precyzji. Potwierdzenie autentyczności petroglify często wymaga wielodniowych obserwacji w różnych warunkach oświetlenia – tak właśnie dzieje się w przypadku zagadkowego obrazu odkrytego na La Palmie, w jednym z najczęściej odwiedzanych stanowisk archeologicznych wyspy.
Zagadka z najpopularniejszego stanowiska archeologicznego
Jorge Pais, doktor prehistorii z Uniwersytetu La Laguna i kierownik Sekcji Dziedzictwa Historycznego i Archeologicznego Cabildo de La Palma, podzielił się na swoich profilach społecznościowych intrygującym zdjęciem. Towarzyszyło mu pytanie skierowane do obserwatorów: “Rycina naskalna ludu Benahoarita, złudzenie optyczne czy geologiczny kaprys?”
Ekspert podkreśla, że opublikowana fotografia stanowi doskonały przykład trudności i ostrożności, jakiej wymagają badania archeologiczne. “Czasami, jak w tym konkretnym przypadku, konieczne jest wielokrotne odwiedzanie miejsca o różnych porach dnia, ponieważ percepcja wzrokowa zmienia się diametralnie w zależności od kąta padania światła” – wyjaśnia Pais.
Nowoczesne technologie w służbie archeologii
Badacz zwraca również uwagę na rosnącą rolę nowoczesnych technologii w rozwiązywaniu tego typu archeologicznych zagadek. Zaawansowane metody dokumentacji i analizy pozwalają archeologom na dokładniejsze określenie, czy mają do czynienia z rzeczywistymi śladami działalności człowieka, czy jedynie ze zjawiskami naturalnymi imitującymi ludzkie dzieło.
Jeśli ostatecznie potwierdzi się, że odkryty obraz to autentyczny aborigeński petroglyf, będzie to oznaczać lokalizację nowego stanowiska archeologicznego w obszarze, który zespół Paisa odwiedza regularnie od lat. “Byłoby to nowe stanowisko zlokalizowane w jednym z najczęściej odwiedzanych obszarów archeologicznych na wyspie La Palma, które sami wielokrotnie eksplorujemy” – dodaje prehistoryk.