Kontrowersja wokół nazwy święta
Starszych mieszkańców Tijarafe na wyspie La Palma nadal niepokoi fakt, że w ostatnich latach ich “wielkie” święto jest powszechnie znane jako “fiesta del diablo” – diabeł święto. Rosa Castro, urodzona w 1925 roku mieszkanka miejscowości, nie kryje rozgoryczenia: “Ci, którzy przybyli z zewnątrz, nazywali to święto diabelskim, dla nas jest to święto Dziewicy”.
XVI-wieczny flamandzki obraz Virgen de la Candelaria stanowi centrum pobożności wrześniowych uroczystości. To ona jest patronką i honorową burmistrzką Tijarafe. Tradycja głosi, że w wigilię Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (8 września) diabeł błąka się swobodnie po świecie. Tej nocy szatan może swobodnie wędrować, zanim narodzi się ten, który zmiażdży mu głowę świętymi stopami.
Wieczna walka dobra ze złem
Walka toczy się wśród piekielnych ryków i pomruków. Ostatecznie Dobro w postaci Dziewicy zwycięza, a Zło ucieka w popłochu przez plac otaczający świątynię. Niestety, zaginął inny stary zwyczaj, pełen głębokiej symboliki i również wart odzyskania.
Gdy diabeł został pokonany, jego poobijaną i dymiącą postać umieszczano przed drzwiami kościoła, jako hołd i uznanie boskiego triumfu Virgen de la Candelaria. Na samym progu świątyni, którego nie zdołała przekroczyć, leżało pokonane Zło, a obecni radowali się ze zwycięstwa Dziewicy nad Szatanem.
Spektakl na Plaza de Candelaria
Ludzie, zachwyceni festiwalem we wczesnych godzinach 8 września, czekają z niecierpliwością na Plaza de Candelaria, obok kościoła, na pojawienie się diabła, który przybywa ukradkiem. Następnie wybucha ogniem i kolorami, z rykiem, muzyką i zapachami festynu, podczas gdy procesja osobliwych masek tańczy wśród publiczności.
Setki ulotек i wszelkiego rodzaju fajerwerków wydobywają się z jego ciała, niegdyś wykonanego z blachy, a teraz z włókna szklanego, pomalowanego na czarno. Wewnątrz wolontariusz-ekspert z Tijarafe tańczy przy dźwiękach tej samej orkiestry, która animuje festiwal. Wszystko kręci się wokół spektakularnych popisów. Jednak diabłu nie udaje się wygrać: po spaleniu głowy gaśnie całkowicie i ucieka. Po raz kolejny Dziewica zatriumfowała nad złem.
Historia tradycji sięga początku XX wieku
Najbardziej odległe początki diabła, według badań José Luisa Garcíi Francisco, sięgają pierwszych dekad XX wieku i są związane z postacią zwaną Cataclismo. Później mieszkańcy Tijarafe – Antonio Cruz, Pedro Brito i Orosio Martín – stworzyli diabła, tańcząc go po raz pierwszy na początku lat dwudziestych XX wieku.
Rama była wykonana z drewna i trzciny, wyłożona płótnem workowym i utrzymywana na miejscu za pomocą łuków, pokryta wybielaczem, aby chronić ją przed ogniem. Później pojawił się Sinforiano – postać ludzka na beczce, która pozostawała przymocowana do ziemi. Obsługująca ją osoba poruszała rękami Sinforiano za pomocą sznurków i, korzystając z zapalonej pochodni, którą nosił w ustach, zapalała race umieszczone na każdym palcu, aby zakończyć wielkim wybuchem tych umieszczonych na jego głowie.
Powojenne dokumenty i ukryta tożsamość
W okresie powojennym zaczęto publikować ręczne programy uroczystości Nuestra Señora de Candelaria, zbierane przez prasę na wyspie. Program z 1941 roku zawiera enigmatyczne “gry komiczne organizowane przez Komisję Uroczystości”, które równie dobrze mogą oznaczać diabła. Jednak w kolejnych wydaniach ten świąteczny numer nie pojawia się konkretnie.
W programie na lata 1943 i 1944 nie ma wzmianki o tym akcie. W uroczystościach z 1949 i 1950 roku nasz diabeł mógł być ukryty w programie. W programie na 1949 rok wśród popularnych uroczystości znajduje się: “Cabezudos y sorpresa pirotécnica” (Wielkogłowi i niespodzianka pirotechniczna), a w 1950 roku “Verbena popular ożywiona przez słynną orkiestrę, z niespodzianką w środku”. Ta “pirotechniczna niespodzianka” musi być naszym bohaterem.
Głęboko religijny moment społeczno-polityczny mógł być przyczyną odmowy przez lokalnych organizatorów wyraźnego określenia popularnego imienia Szatana – Diablo. W połowie lat pięćdziesiątych XX wieku społeczeństwo zmieniało się, a koncepcje religijne powoli się otwierały.
Pierwsze oficjalne wzmianki w prasie
Pierwsza dokumentalna relacja na temat diabła została opublikowana w gazecie “Diario de avisos” 4 września 1957 roku. Na pierwszej stronie gazeta opublikowała podsumowanie uroczystości zorganizowanych przez komisję, podkreślając “Prezentację tradycyjnego DIABLO”. Z jednej strony mówi o “prezentacji”, a z drugiej opisuje ją jako “tradycyjną”.
Jeśli w tym roku był już uważany za “tradycyjny”, musiał być obecny na uroczystościach przed tym rokiem. Nie udało się zinterpretować słowa “prezentacja” – być może był to rok jakiejś modyfikacji diabelskiej figury i zostało to odnotowane przez organizatorów. W późniejszych latach, na przykład 1959, pojawia się po prostu jako “Tradycyjne DIABLO”.
W latach sześćdziesiątych komitet festiwalowy nadal używał tego samego opisu, a kroniki korespondentów, w żartobliwym i nieco uwłaczającym tonie, mówiły: “Parada Gigantów i Wielkogłowych, której, podobnie jak w poprzednich latach, towarzyszyć będzie ekscentryczna postać ‘Diabła'” (Diario de avisos, 7 września 1967 r.).
Podwójne występy i “diabeł dzieci”
W latach 60. diabeł dwukrotnie brał udział w tych samych wydarzeniach. Według niektórych informatorów, za jednym razem towarzyszył Dziewicy w jej procesji wieczorem 8 września. Dokumenty pokazują, że w 1965 i 1967 roku, 7 września o północy, odbyła się “Parada Gigantów i Wielkogłowych, której towarzyszyło tradycyjne DIABLO”.
Ósmego września, po zakończeniu uroczystej procesji Dziewicy, z scenkami plastycznymi i fajerwerkami, o 23:00 powtórzono “Paradę Gigantów i Wielkogłowych z DIABŁEM”. Przypuszcza się, że ta druga “parada”, w mniej niż 24 godziny, gdy postać diabła nie została “napełniona” fajerwerkami, mogła odpowiadać tak zwanemu “diabłu dzieci”.
Według ustnych relacji, dzieci i młodzież z Tijarafe przychodziły “tańczyć diabła, raz spalonego” – równie dobrze mogła to być druga “suelta” z lat 1965 i 1967. Warto wziąć to pod uwagę i zbadać możliwość odzyskania tej tradycji.
Tysiące ludzi na wiecznej walce
Dziewica i “suelta” lub taniec diabła w Tijarafe co roku gromadzą tysiące ludzi ze wspólną myślą: odwieczną i tysiącletnią walką między Dobrem a Złem. To spektakl, który łączy pokolenia mieszkańców wyspy, choć jego nazwa nadal budzi kontrowersje wśród najstarszych mieszkańców miejscowości.
Artykuł opublikowany po raz pierwszy we wrześniu 2013 roku. María Victoria Hernández, oficjalny kronikarz miasta Los Llanos de Aridane (2002), członek Academia Canaria de la Lengua (2009) i Real Academia Canaria de Bellas Artes San Miguel Arcángel (2009)