Dekolonizacja muzeów na Wyspach Kanaryjskich – czas na zmianę

Dekolonizacja muzeów na Wyspach Kanaryjskich – czas na zmianę

Dekolonizacja muzeów to proces, który nabiera tempa na całym świecie. Od lat naukowcy oraz kraje doświadczone przemocą kolonialną domagają się nowego odczytania historii prezentowanej w muzeach, a w niektórych przypadkach – zwrotu dziedzictwa kulturowego przechowywanego w europejskich i amerykańskich instytucjach. Hiszpania również dołączyła do tego ruchu, a w ubiegłym roku minister kultury Ernest Urtasun wezwał do “rewizji zbiorów w celu przezwyciężenia ram kolonialnych”. Na Wyspach Kanaryjskich ten proces ma szczególny charakter, wynikający z unikalnej historii archipelagu.

Wyzwania dekolonizacji muzealnych zbiorów

Dekolonizacja muzeów nie jest prostym zadaniem. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych działań jest restytucja dzieł zdobytych podczas kolonizacji, co budzi wątpliwości wielu ekspertów. Trudno bowiem prześledzić dokładne okoliczności przejęcia obiektów i ustalić, komu powinny zostać zwrócone. Proces obejmuje również kontekstualizację eksponatów – wyjaśnienie ich pochodzenia, pierwotnego zastosowania w kulturze macierzystej oraz sposobu, w jaki trafiły do muzeów.

Na Wyspach Kanaryjskich debatę zintensyfikowała sprawa usunięcia i odzyskania mumii Erques, obecnie przechowywanej w Narodowym Muzeum Archeologicznym. Jednocześnie muzea takie jak Museo de la Naturaleza y Arqueología de Tenerife (MUNA) przechowują materiały archeologiczne z Sahary Zachodniej, przekazane przez José Héctora Vázqueza, pierwszego gubernatora tego terytorium podczas hiszpańskiej kolonizacji.

Głosy ekspertów o konieczności zmian

Roberto Gil, socjolog i doktor filozofii, kultury i społeczeństwa na Uniwersytecie La Laguna (ULL), podkreśla pilną potrzebę dekolonizacji. W wielu muzeach wciąż bezkrytycznie eksponowane są “dobra i szczątki ludzkie uzyskane w wyniku grabieży, plądrowania i przemocy kolonialnej”. Gil wzywa do ich zwrotu i “zakończenia publicznego wystawiania ciał tubylców”.

Larisa Pérez Flores, doktor filozofii z ULL, uważa, że choć problem dotyczy wszystkich muzeów, na Wyspach staje się szczególnie pilny. Specyfika wynika z samego podboju, co oznacza, że archipelag ma “historyczny związek z bezpośrednią ekspansją kolonialną”. “Pięć wieków temu Wyspy Kanaryjskie zaczęły gwałtownie wchodzić w interakcje z innym sposobem organizacji społeczeństwa i tworzenia wiedzy, który utrwalił się na przestrzeni wieków i zaowocował określoną wizją naszego własnego terytorium”, wyjaśnia.

Podwójna kolonialność Wysp Kanaryjskich

José Otero, doktor nauk humanistycznych i artystycznych na ULL, zwraca uwagę na unikalną pozycję archipelagu: “Kolonialna tożsamość Wysp Kanaryjskich jest trochę jak bycie kolonistą i bycie skolonizowanym”. Claire Laguian, wykładowca kulturoznawstwa na Uniwersytecie Paris 8, która badała niewidzialność niewolnictwa w kanaryjskich muzeach, dodaje, że pozycja Wysp w systemie światowym jest bardzo złożona: “Wyspy Kanaryjskie znajdują się pomiędzy przeciwstawnymi napięciami społeczno-kulturowymi i geopolitycznymi: między kontynentem afrykańskim, Europą, Ameryką Łacińską i Karaibami oraz wewnątrz państwa hiszpańskiego”.

Pérez podkreśla, że “podwójna kolonialność na Wyspach Kanaryjskich jest bardzo widoczna”. Archipelag jest przestrzenią geograficzną, która odtwarzała kolonialność na innych terytoriach afrykańskich, a jednocześnie sam był postrzegany jako “coś egzotycznego, z czego można wydobywać rzeczy bez pozwolenia”. Z tych powodów dekolonizacja muzeów na Wyspach powinna podążać własną ścieżką. “Zaczynamy podchodzić do rzeczy i prawdą jest, że robienie tego według formuł, które nie odpowiadają naszemu kontekstowi, może być niebezpieczne”, ostrzega Otero.

Jak zdekolonizować muzeum na Wyspach Kanaryjskich?

Według Gila pierwszym krokiem jest zidentyfikowanie, “w jaki sposób rasizm przeniknął do muzeów”. Następnie należy dokonać przeglądu perspektyw, które kształtowały dyskursy o historii Wysp Kanaryjskich. Gil wymienia problematyczne narracje: tę zaprzeczającą przemocy kolonizacji i przedstawiającą ją jako idylliczny proces mieszania się ras, tę różnicującą rdzenną ludność według typów rasowych, tę projektującą seksistowskie stereotypy czyniące niewidocznymi rdzenne kobiety i ich znaczenie dla porządku społecznego, oraz tę przeceniającą niektóre cechy kultury przedkolonialnej, jak choroby, przy jednoczesnym lekceważeniu innych aspektów, jak sposoby tworzenia wiedzy.

Dla Laguian ważne jest również pytanie o to, co jest, a co nie jest nauczane. Społeczeństwo powinno mieć możliwość poznania historii kolonialnej takiej, jaka rzeczywiście się wydarzyła. Według Pérez budowa zdekolonizowanego muzeum powinna być wynikiem dialogu społecznego z udziałem różnych podmiotów: “Nie może to być proces zdominowany tylko przez grupę ekspertów z społeczności naukowej lub akademickiej, którzy podejmują decyzje w tej sprawie”.

Filozof wskazuje jednak, że to złożone zadanie, gdyż początki muzeum są już problematyczne – instytucja “narodziła się jako coś związanego z władzą, z pewnymi elitami, które miały zdolność gromadzenia dóbr”. Obiekty zostały wyrwane ze swoich kontekstów i umieszczone w innych przestrzeniach: “Ta rzecz traci swoje zastosowanie i kończy się na ponownym oznaczeniu w innym kontekście, aby niektórzy ludzie mogli ją obserwować. A kiedy patrzysz na obiekt, wiele rzeczy zostaje utraconych. Może nawet stracić swoją godność. Na przykład pochowanie osoby może być sposobem na zachowanie godności, a wystawienie jej może być sposobem na jej utratę”.

Muzea rozpoczynające proces refleksji

Casa de Colón – zmiana narracji o pierwszej globalizacji

Jednym z muzeów przechodzących proces rewizji jest Casa de Colón na Gran Canarii – miejsce odtwarzające podróż Krzysztofa Kolumba do Ameryki. Dla jego dyrektorki, Carmen Glorii Rodríguez, “konieczna jest zmiana narracji”, aby porzucić “europocentryczne spojrzenie”. Przypomina, że w programie zwiedzania muzeum, rozpoczynającym się od kajuty admirała i obrazów katolickich monarchów, nie ma wzmianki o Taino – pierwotnej populacji zamieszkującej pierwszą wyspę na Karaibach, na którą dotarła ekspedycja Kolumba.

“Nie odkrywasz świata, odkrywasz trasę do nawigacji; nie odkrywasz terytorium, to terytorium już tam było. Od tego momentu świat już nigdy nie będzie taki sam. To właśnie ta pierwsza globalizacja zmieni wszystko”, zauważa Rodríguez. Muzeum nawiązało kontakty z innymi instytucjami, takimi jak Muzeum Ameryki, aby pracować nad transferem dzieł wyrażających tę zmianę dyskursu. Zorganizowało również forum debaty “Dialogi. De museos y ontologías” z zamiarem zastanowienia się nad nowymi perspektywami sugerowanymi przez dekolonizację.

Museo Canario – rewizja dyskursów i rola kobiet

Museo Canario w Las Palmas de Gran Canaria to kolejna przestrzeń uznająca niepowstrzymaną falę dekolonizacji. “Konieczne jest, aby wszystkie muzea zastanowiły się nad sposobem, w jaki skonfigurowały swoje kolekcje, pochodzeniem dzieł i udziałem społeczności w miejscach ich pochodzenia”, mówi dyrektor Daniel Pérez Estévez. Muzeum dąży do rewizji swoich dyskursów, wdrażając również perspektywę płci, aby “nadać priorytetową rolę rdzennym kobietom jako bohaterkom swoich czasów”.

Najczęściej fotografowanym pomieszczeniem w tym muzeum jest sala, w której eksponowane są czaszki i mumie starożytnych mieszkańców Wysp Kanaryjskich. “W przypadku Museo Canario istnieje szczególna różnica – podczas gdy w muzeach krajów kolonialnych rdzenni mieszkańcy byli traktowani jako egzotyczny obiekt badań, w tym przypadku sami założyciele umieścili rdzenną ludność kanaryjską w centrum jako bohaterów”, podkreśla Pérez Estévez.

Kontrowersyjna kwestia ludzkich szczątków

Wystawa ludzkich szczątków starożytnych Kanaryjczyków jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w tworzeniu nowych narracji dekolonialnych. Otero, który przeprowadził badania nad salą czaszek w Museo Canario, zachęca do rozpoczęcia publicznej i długoterminowej debaty: “Z jednej strony mamy tę muzealną osobliwość, ten sposób wystawiania ludzkich szczątków ludzi, którzy zostali zamordowani, co było etnocydem na Wyspach Kanaryjskich. Z drugiej strony staram się znaleźć jakieś rozwiązanie, które nie będzie kopiowaniem tego, co zostało zrobione w innych sytuacjach kolonialnych”.

Zasadniczo Otero nie jest zwolennikiem demontażu muzeum, ale proponuje, aby ta przestrzeń była “muzeum, które bada siebie, które bada swoje korzenie założycielskie”. Pérez Estévez argumentuje, że sala ta jest jak “muzeum w muzeum”, zachowane w takim stanie, w jakim było w momencie powstania, w celu zrozumienia, jak wyglądała antropologia w tamtym czasie: “Jest to sala, która zaprasza publiczność do refleksji, zarówno nad ludnością aborygeńską, jak i nad historią samej nauki”.

Przemilczana historia niewolnictwa

Kanaryjskie muzea w ramach narracji kolonialnej pomijały istotne epizody w historii archipelagu. Jednym z nich jest handel i wykorzystywanie Afrykanów jako niewolników. Laguian przeprowadziła badanie dotyczące niewidoczności tego tematu w 49 muzeach na Wyspach Kanaryjskich w latach 2020-2021. Badaczka doszła do wniosku, że w żadnym z nich nie było sali poświęconej temu okresowi niewolnictwa, a tylko trzy wspomniały o tym marginalnie, czasem używając eufemizmów.

Laguian przypomina, że w XVI wieku 25% populacji La Laguny było czarnoskórych: “Ważne byłoby przekazanie tej historii, ponieważ populacja Wysp Kanaryjskich jest wynikiem mieszańców, ale mieszańców, które nie zawsze były wynikiem sojuszy miłości, a raczej stosunków władzy. Jedną z dzisiejszych przeszkód jest to, że odkrycie siebie jako Afrykańczyka lub potomka ludności subsaharyjskiej może być niewygodne dla wielu ludzi, z powodu zinternalizowanej kolonialności, co można również zaobserwować w narracjach muzeów”.

Badaczka odwołuje się do jednego z ołtarzy flandryjskich wystawianych na Wyspach, aby zilustrować, jak można budować dekolonialną narrację: “Jeśli mówi się, że obraz ten przybył na Wyspy dzięki patronatowi kupców trzciny cukrowej, można dodać, że niektóre rodziny wzbogaciły się w tym sektorze, co w większości przypadków wiązało się z posiadaniem mauretańskich i subsaharyjskich niewolników”.

Droga naprzód – zmierzenie się z przeszłością

“Unikamy tematów, ponieważ są dla nas niewygodne lub nie wiemy, jak sobie z nimi poradzić”, podsumowuje Laguian. Jej zdaniem ukrywanie niewolnictwa jest związane z kolonializmem: “Zinternalizowane hierarchie, które wytworzyła myśl zachodnia, utrudniają nam dostrzeżenie skali przemocy istniejącej w kolonializmie”. Uważa, że drogą naprzód jest przezwyciężenie poczucia winy, które nie pozwala iść do przodu: “Jest to kwestia zmierzenia się z przeszłością, aby zrozumieć, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy”.

dekolonizacja muzeów Wyspy Kanaryjskie

Źródło

Scroll to Top
Share via
Copy link