Wyspy Kanaryjskie, które już zmagają się z kryzysami związanymi z migracją, mieszkalnictwem, wodą, klimatem i energią, muszą teraz stawić czoła kolejnemu wyzwaniu – kryzysowi technologicznemu. Masowa awaria serwerów, która dotknęła ponad tysiąc urządzeń, zmusiła rząd regionalny do ogłoszenia stanu kryzysowego na okres sześciu miesięcy.
Ponad tysiąc serwerów przestało działać
We wtorek 24 czerwca doszło do poważnej awarii, która unieruchomiła 1253 z 5000 serwerów dostępnych dla rządu regionalnego Wysp Kanaryjskich. W wyniku tego incydentu Rada Prezesów postanowiła w poniedziałek aktywować sytuację kryzysową obowiązującą od 1 lipca do 31 grudnia, aby zapewnić pełną sprawność usług telematycznych świadczonych przez Wspólnotę Autonomiczną – poinformował rzecznik rządu Alfonso Cabello.
Źródła z różnych departamentów dotkniętych masową awarią serwerów twierdzą jednak, że sama władza wykonawcza przyznaje się do trudności z naprawą tej awarii, ogłaszając sześciomiesięczny stan wyjątkowy. Jak podkreślają, „nie jest normalne, aby przywrócenie usługi trwało tak długo”.
Kompleksowy pakiet działań naprawczych
W ciągu sześciomiesięcznego okresu, który rząd wyznaczył sobie na usunięcie poważnej awarii technicznej i który „może zostać przedłużony w razie potrzeby”, władze Wysp Kanaryjskich wdrożą „kompleksowy pakiet działań” mający na celu poprawę struktury technologicznej regionalnej e-administracji. Program ten ma wzmocnić bezpieczeństwo, zdolność reagowania, wydajność operacyjną i jakość usług cyfrowych świadczonych obywatelom.
Cabello przypomniał, że ogłoszenie stanu wyjątkowego ułatwia awaryjne kontraktowanie usług i zasobów niezbędnych do wzmocnienia systemu, przyspieszając realizację strategicznych kontraktów technologicznych, wzmacniając personel techniczny i zezwalając na nadgodziny dla wyspecjalizowanych zespołów, które będą pracować nad poprawą i stabilizacją systemów.
Które usługi zostały dotknięte awarią
Wśród usług świadczonych przez rząd Wysp Kanaryjskich, które zostaną wzmocnione dzięki zatwierdzonej deklaracji nadzwyczajnej, znajdują się Elektroniczna Centrala i Ogólny Punkt Dostępu Administracji Publicznej Wspólnoty Autonomicznej Wysp Kanaryjskich, w których zintegrowane są wszystkie departamenty rządu regionalnego i organy publiczne.
Awaria objęła również narzędzia dostępne dla pracowników publicznych, takie jak elektroniczne Portafirmas, które pozwalają na scentralizowane zarządzanie dokumentami, czy wewnętrzną usługę poczty elektronicznej między różnymi departamentami regionalnej władzy wykonawczej.
Na szczęście poważna awaria z ubiegłego tygodnia nie miała wpływu na Urząd Podatkowy Wysp Kanaryjskich, Urząd Pracy Wysp Kanaryjskich (SCE) – których systemy są niezależne od systemów reszty administracji regionalnej – ani na system Atlante związany z zarządzaniem sądownictwem czy Rescan, który zarządza sytuacjami kryzysowymi. Według rzecznika są to dwa obszary, które „mają charakter priorytetowy” dla rządu Wysp Kanaryjskich.
Efekt domina doprowadził do katastrofy
Niewiele wiadomo na temat przyczyn tej awarii, z wyjątkiem tego, że „nie jest to cyberatak” i że została spowodowana przez jeden serwer, który przestał działać, a „reszta poszła w jego ślady” w tak zwanym „efekcie domina”. Od tego momentu wszystkie pozostałe serwery „musiały pracować powyżej swojej zwykłej wydajności, a to z kolei spowodowało inne incydenty”.
Cabello użył bardzo obrazowego przykładu w swoich wyjaśnieniach: „To jest jak kiedy naprawiasz samochód. Masz otwarty pojazd w warsztacie, zaczynasz go demontować i znajdujesz części, które są wadliwe i stopniowo je wymieniasz. To jest proces, w którym jesteśmy, rozmawiając ze wszystkimi firmami usługowymi, które współpracują z rządem”.
„Nie możemy pozwolić sobie, w kontekście takim jak alarm wysokiej temperatury z zeszłego weekendu, który ma również wpływ na serwery, nie reagować z niezbędną determinacją i bez wystarczającej szybkości” – podkreślił Cabello.
Raport techniczny i zepsute serwery
Na chwilę obecną „opracowywany jest raport techniczny na temat każdego z napotkanych problemów w celu zareagowania na każdą z występujących awarii”. Jednym z problemów, jak powiedział Cabello, jest to, że „nadmierne obciążenie redundantnych serwerów od czasu, gdy zaczęły padać, zepsuło resztę”.
Rzecznik władzy wykonawczej nie był w stanie ujawnić kosztów tej poważnej awarii ani tego, ile nadzwyczajnych środków budżetowych trzeba będzie przeznaczyć na naprawę uszkodzonych serwerów i zastąpienie każdej z usług teleinformatycznych świadczonych przez Wspólnotę Autonomiczną.
Święto na Gran Canarii uratowało sytuację
Źródła, z którymi skonsultowano się w różnych departamentach ministerstw, potwierdzają, że chociaż wszystko zaczęło się we wtorek, ponieważ było to święto państwowe na Gran Canarii – co oznaczało, że połowa biur rządowych działała na minimalnym poziomie, a działalność była prowadzona tylko w zachodniej prowincji – incydent można było początkowo przezwyciężyć.
Jednak w środę, gdy wszystkie operacje działały normalnie, załamanie było ogromne i nie było możliwe świadczenie żadnej z usług e-administracji. To właśnie wtedy skala problemu stała się widoczna w pełni.