Archipelag w ciemnościach
Wyspy Kanaryjskie przechodzą przez najpoważniejszy kryzys energetyczny w swojej historii. Przestarzała infrastruktura i narastające problemy techniczne doprowadziły do ogłoszenia w 2023 roku stanu zagrożenia energetycznego na całym archipelagu. Od tamtej pory kolejne wyspy doświadczają całkowitych blackoutów, pozostawiając dziesiątki tysięcy mieszkańców bez dostępu do elektryczności.
La Palma ponownie bez prądu
Ostatnią ofiarą kryzysu energetycznego była La Palma, gdzie na początku czerwca ponad 50 tysięcy mieszkańców zostało pozbawionych prądu na trzy godziny. Awaria nastąpiła w stacji Los Guinchos, całkowicie odcinając „Isla Bonita” od zasilania elektrycznego. To kolejny cios dla wyspy, której mieszkańcy wciąż borykają się z konsekwencjami erupcji wulkanu Tajogaite.
Majowy blackout na La Palmie nie był przypadkowy – wcześniej wystąpiły już częściowe przerwy w dostawie prądu, które dotknęły tysiące mieszkańców. Problem ze stacją Los Guinchos nie jest nowy – już w 2013 roku usterka przełącznika w tym samym miejscu spowodowała całkowite odcięcie wyspy od elektryczności.
Domino efekt na mniejszych wyspach
Choć Teneryfa przez lata była głównym „bohaterem” awarii energetycznych, ostatnio to mniejsze wyspy stały się epicentrum problemów. W maju 2023 roku El Hierro, najbardziej wysunięta na południe wyspa archipelagu, doświadczyła blackoutu obejmującego całą populację. Połowa mieszkańców odzyskała zasilanie stosunkowo szybko, ale tysiące osób czekały na przywrócenie prądu przez wiele godzin.
Dwa miesiące później problemy dotknęły La Gomerę, gdzie pożar w elektrowni cieplnej El Palmar spowodował masową awarię zasilania. Ponad 15 tysięcy mieszkańców „Isla Colombina” zostało pozbawionych prądu na wiele godzin. W niektórych miejscach przywrócenie normalnego funkcjonowania zajęło kilka dni – ciemne ulice oświetlały jedynie reflektory samochodów, rzucając światło na domy i chodniki.
Teneryfa i historia energetycznych katastrof
Do 2020 roku to Teneryfa była głównym obszarem problemów energetycznych archipelagu. Historia blackoutów na największej wyspie sięga 2005 roku, kiedy stolica regionu pozostała bez prądu, pozbawiając zasilania ponad 300 tysięcy osób. Choć nie był to całkowity blackout – awarię spowodowała burza tropikalna Delta – wydarzenie pokazało, że infrastruktura energetyczna na Teneryfie zaczyna się przedawniać.
W 2009 roku kolejne zjawisko meteorologiczne spowodowało pierwszy oficjalny blackout na wyspie. Uderzenie pioruna w podstację między Arico i Güímar pozostawiło całą Teneryfę bez prądu na wiele godzin. Częściowe przywrócenie zasilania nastąpiło dopiero po dwóch godzinach.
Rok później, w marcu 2010 roku, awaria w podstacji Candelaria spowodowała pięć i pół godziny ciemności we wczesnych godzinach porannych. Po ponad pięciu latach względnego spokoju, wyspa doświadczyła dwóch poważnych przerw w dostawie prądu w ciągu niecałego roku.
Rekordowe awarie ostatnich lat
Września 2019 roku przeszedł do historii jako jeden z najgorszych momentów dla energetyki na Teneryfie. Usterka w podstacji Granadilla pozostawiła prawie milion mieszkańców bez prądu na prawie dziesięć godzin. Dziesięć miesięcy później, w lipcu 2020 roku, wyspa ponownie pogrążyła się w ciemnościach – tym razem na ponad siedem godzin.
Obawy o przyszłość archipelagu
Seria problemów energetycznych budzi coraz większe obawy wśród mieszkańców Wysp Kanaryjskich. Ludzie żyją w niepewności, obawiając się, że w każdej chwili może wystąpić kolejna awaria na którejkolwiek z wysp archipelagu. Władze regionalne próbują radzić sobie z sytuacją w perspektywie krótkoterminowej, ale eksperci ostrzegają przed scenariuszem jeszcze gorszym – awarią, która uniemożliwiłaby przywrócenie dostaw energii elektrycznej przez wiele dni.
