Wyspy Kanaryjskie

Wyspy Kanaryjskie przeżywają boom turystyczny, jednak PKB per capita regionu wynosi zaledwie 79,4% średniej hiszpańskiej i nie wzrósł od czasów pandemii. Mimo rekordowych wyników turystycznych, mieszkańcy archipelagu są relatywnie biedniejsi niż pięć lat temu, co napędza społeczne niezadowolenie i protesty ruchu “Canarias tiene un límite”. Artykuł analizuje przyczyny tej paradoksalnej sytuacji i porównuje Wyspy Kanaryjskie z innymi regionami turystycznymi Hiszpanii.

Według najnowszego raportu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu prawie 700 tysięcy mieszkańców Wysp Kanaryjskich jest zagrożonych ubóstwem i wykluczeniem społecznym. Choć sytuacja poprawia się w porównaniu z rokiem ubiegłym, dramatycznie rosną koszty mieszkaniowe – wydatki na wynajem wzrosły aż o 68,1%. Szczególnie niepokojący jest wysoki wskaźnik ubóstwa wśród dzieci, który osiągnął 36,4%.

Według najnowszego raportu Generalnej Rady Notarialnej, Wyspy Kanaryjskie odnotowały spadek sprzedaży nieruchomości obcokrajowcom o 7,7% w pierwszej połowie 2025 roku. Podczas gdy w całej Hiszpanii transakcje z udziałem cudzoziemców wzrosły o 2%, archipelag znalazł się wśród nielicznych regionów z negatywnym trendem. Ceny za metr kwadratowy na wyspach wzrosły jednak o 14,1%, co plasuje Kanary na trzecim miejscu pod względem wzrostu cen w całym kraju.

Wyspy Kanaryjskie po raz kolejny okazały się regionem z najwyższym wzrostem cen nieruchomości w całej Hiszpanii. We wrześniu 2025 roku ceny mieszkań na archipelagu wzrosły aż o 16,7% w porównaniu rocznym, znacznie przewyższając średnią krajową wynoszącą 12,3%. To kolejny sygnał rosnącego problemu dostępności mieszkań na wyspach, gdzie popyt znacznie przewyższa podaż, a wartości nieruchomości przekroczyły już rekordowe poziomy sprzed kryzysu z 2008 roku.

Wyspy Kanaryjskie domagają się gruntownej reformy systemu podziału państwowych funduszy na budownictwo mieszkaniowe. Rząd regionalny ostrzega, że obecne kryteria z 1991 roku są całkowicie przestarzałe i nie odzwierciedlają rzeczywistości archipelagu. Gdyby zastosowano zaktualizowane wskaźniki uwzględniające specyfikę wysp, ich udział w 7-miliardowym programie wzrósłby z 5,3% do prawie 11%, co oznaczałoby dodatkowe 235 milionów euro.