kanaryjscy plantatorzy traca na imporcie ziemniakow

Kanaryjscy plantatorzy tracą na imporcie ziemniaków

Lokalni producenci w kryzysie

Plantatorzy ziemniaków na Wyspach Kanaryjskich, których liczba systematycznie maleje wraz z kurczącymi się obszarami upraw, stoją przed poważnym kryzysem. Mimo że dysponują świeżymi ziemniakami kanaryjskimi – szczególnie cenionych białych odmian o sprawdzonej jakości – nie mogą ich sprzedawać z satysfakcjonującymi marżami z powodu rosnącej konkurencji z zagranicy.

Paradoksalnie, podczas gdy ziemniaki z kontynentalnej Hiszpanii nie mogą być importowane na archipelag ze względu na bariery fitosanitarne, na wyspy masowo napływają bulwy z Izraela, Wielkiej Brytanii i Egiptu. Ta sytuacja budzi oburzenie lokalnych rolników, którzy tracą możliwość konkurowania na własnym rynku.

Kontrowersje wokół izraelskich ziemniaków

Import izraelskich ziemniaków wywołał szczególnie silny sprzeciw społeczny na wyspach w związku z działaniami wojennymi Izraela w Strefie Gazy. Dodatkowo kanaryjski minister rolnictwa Narvay Quintero zakwestionował metody produkcji tych ziemniaków, wskazując na używanie środków ochrony roślin zakazanych ze względu na szkodliwość dla zdrowia.

Monopol wielkich sieci handlowych

Handel detaliczny na wyspach zdominowały międzynarodowe firmy zajmujące się dystrybucją żywności – zaledwie pół tuzina przedsiębiorstw kontroluje rynek. W obliczu masowej obecności zagranicznych ziemniaków w sklepach, lokalni producenci mają ograniczone możliwości działania.

Jedyną opcją pozostaje im ciągłe obniżanie cen, co prowadzi do dochodów niepokrywających kosztów produkcji. Idealną ceną dla lokalnych rolników byłoby co najmniej euro za kilogram białych ziemniaków, jednak rzeczywistość jest znacznie surowsza.

Przykład cenowej konkurencji

Sieć Lidl oferowała ostatnio ziemniaki pochodzenia brytyjskiego w cenie 1,07 euro za kilogram – jedne z pierwszych brytyjskich bulw pojawiających się na wyspach. Jeśli lokalny producent potrzebuje co najmniej euro za kilogram, aby osiągnąć rozsądną cenę hurtową nieprowadzącą do strat (przed ewentualnymi dopłatami z programu rolnego Posei), ostateczna cena brytyjskich ziemniaków u Lidla czyni konkurencję niezwykle trudną.

Problem jest tym większy, że brytyjskie ziemniaki charakteryzują się zwykle wyższą jakością niż produkty z Egiptu czy Izraela i cieszą się większą akceptacją konsumentów na wyspach. W środę na centralnym rynku Teneryfy Mercatenerife ziemniaki brytyjskie sprzedawano hurtowo po cenach między 1,10 a 1,20 euro za kilogram, co oznaczało dochód dla lokalnych producentów na poziomie 0,70-0,80 euro za kilogram – wciąż poniżej progu uznawanego przez ministra Quintero za akceptowalny.

Nadchodzi “ziemniaczana lawina”

Obecność białych ziemniaków – najczęściej spożywanych i stanowiących podstawę diety na Wyspach Kanaryjskich – na półkach supermarketów i hipermarketów to dopiero początek. Jak określiła osoba związana z branżą rolniczą, w najbliższych dniach nastąpi prawdziwa “lawina ziemniaków” pochodzenia brytyjskiego.

Brytyjska produkcja koncentruje się w środkowych regionach i jest wspierana opadami deszczu w połowie sezonu zbiorów – letniego i najbardziej obfitego w roku, wraz z wczesnymi zbiorami.

Dramatyczny spadek lokalnej produkcji

Według statystyk Istac wykorzystywanych przez rząd Wysp Kanaryjskich, w 2023 roku lokalna produkcja ziemniaków osiągnęła 78 304 tony (prawie 80 milionów kilogramów) przy powierzchni upraw wynoszącej 6 710 hektarów. Dane pokazują dramatyczny trend spadkowy.

W ciągu dziesięciu lat, od 2013 do 2023 roku, powierzchnia upraw zmniejszyła się o prawie 40 procent, a zebrana produkcja o 25 procent. Import stopniowo przejmuje rynek wyspiaski, wypierając lokalnych rolników.

Dominacja importu zagranicznego

Jeśli chodzi o import, wyspy sprowadziły 64 miliony kilogramów ziemniaków spoza Hiszpanii w 2023 roku, podczas gdy w 2024 roku liczba ta spadła do 61 milionów o łącznej wartości 39 milionów euro.

Wielka Brytania pozostaje głównym dostawcą z prawie dwiema trzecimi całkowitej ilości ziemniaków importowanych na archipelag, następnie Egipt, Izrael, a nawet Cypr. W 2024 roku plantatorzy kanaryjscy otrzymywali średnio od 0,7 do 1,3 euro za kilogram u źródła za sprzedaż swoich zbiorów, podczas gdy średnia cena na rynku wahała się od 2,3 do 3,1 euro według Istac.

Różnica między kwotą otrzymaną przez lokalnego producenta a ostateczną ceną ziemniaków w punkcie sprzedaży stanowi aż trzykrotność dochodu rolniczego z pierwszej transakcji. Ta przepaść cenowa pokazuje, jak niewielką część końcowej wartości produktu otrzymują kanaryjscy rolnicy, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość lokalnego rolnictwa na archipelagu.

ziemniaki Wyspy Kanaryjskie

Źródło

Scroll to Top
Share via
Copy link