Hodowcy ziemniaków na Wyspach Kanaryjskich znajdują się w dramatycznej sytuacji. W pełni głównego sezonu letniego ich dochody spadły poniżej kosztów produkcji, a sektor stoi na skraju upadku. Rolnicy po raz kolejny podnoszą głos, żądając skutecznych działań od władz archipelagu.
Ponad dekada niespełnionych obietnic
Frustracja kanaryjskich plantatorów kieruje się przede wszystkim w stronę rządu Wysp Kanaryjskich i Ministerstwa Rolnictwa, Hodowli, Rybołówstwa i Suwerenności Żywnościowej, kierowanego przez Narvaya Quintero z ugrupowania AHI. Minęło już ponad 10 lat, odkąd złożono obietnicę znalezienia rozwiązania dla obecnej blokady fitosanitarnej eksportu lokalnych ziemniaków.
Problem dotyczy szczególnie kolorowych odmian objętych Chronioną Oznaczeniem Pochodzenia (PDO) Papas Antiguas de Canarias. Eksport jest zablokowany z powodu plagi ćmy gwatemalskiej, a rozwiązanie wciąż nie jest w zasięgu ręki. Tymczasem importowane ziemniaki systematycznie zaniżają ceny otrzymywane przez miejscowych rolników, prowadząc sektor do ruiny.
Dramatyczna różnica między ceną detaliczną a dochodami rolników
Organizacja rolnicza COAG-Canarias przedstawiła alarmujące dane w raporcie przekazanym mediom. Ceny konsumenckie ziemniaków utrzymują się na poziomie 1,50-2 euro za kilogram w punktach sprzedaży detalicznej. Tymczasem kanaryjscy producenci otrzymują jedynie 0,70-0,80 euro za kilogram – kwoty znacznie poniżej kosztów produkcji.
Co więcej, ceny te są dużo niższe od minimalnej ceny, którą sam minister rolnictwa Narvay Quintero niedawno określił w wystąpieniu parlamentarnym na około 1,05 euro za kilogram. To pokazuje skalę problemu, z jakim borykają się miejscowi rolnicy.
Kurczący się sektor pomimo wsparcia unijnego
Choć istnieją mechanizmy wsparcia dla kanaryjskich ziemniaków poprzez program Posei (pomoc dla obszarów uprawnych i marketingu), powierzchnia upraw systematycznie maleje. Obecnie na Wyspach Kanaryjskich jest zaledwie 3500 hektarów plantacji ziemniaków.
Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest napływ ziemniaków z innych krajów, który w niektórych okresach zbiega się z pojawieniem się lokalnych ziemniaków w punktach sprzedaży. To powoduje spadek cen i dramatycznie wpływa na dochody kanaryjskich rolników.
Konflikt interesów w branży importowej
COAG-Canarias podkreśla, że „import ziemniaków w okresach, gdy istnieje już lokalna produkcja, wyrządza ogromne szkody kanaryjskiej wsi i dlatego konieczne jest podjęcie działań przez administrację publiczną”.
Warto zauważyć, że jedną z organizacji importujących ziemniaki na Wyspy Kanaryjskie – czasami z Egiptu, a także z Izraela – jest spółdzielnia powiązana z Casmi, kierowana przez Ángelę Delgado, która jest również prezesem Asagi. Operacje te są zwykle przeprowadzane za pośrednictwem firmy Cadimisa.
Wezwanie do dialogu wszystkich stron
Organizacja rolnicza zdaje sobie sprawę z trudności w regulacji importu, ale postuluje, że nie można pozostać bezczynnym. „Sektor producentów, importerów i dystrybutorów musi być zgromadzony przy jednym stole, aby osiągnąć porozumienia, które dadzą pierwszeństwo lokalnej produkcji” – apeluje COAG-Canarias.
Ćma gwatemalska blokuje eksport cennego produktu
Drugi wielki problem kanaryjskiego sektora ziemniaczanego to niemożność eksportu poza archipelag. Kanaryjski ziemniak to produkt rozpoznawalny i ceniony poza wyspami. Rozwój haute cuisine pokazał zainteresowanie restauracji włączeniem tego zróżnicowanego produktu do lokali w całej Hiszpanii.
Jednak eksport jest obecnie niemożliwy z powodów fitosanitarnych. Obecność gwatemalskiej ćmy ziemniaczanej w uprawach na wyspach uniemożliwia wywóz tej flagowej bulwy poza terytorium archipelagu. Szkodnik ten ma status kwarantannowy, co oznacza konieczność zapobiegania jego rozprzestrzenianiu się na inne terytoria.
Dekada oczekiwania na europejskie zezwolenie
Istnieje jednak sposób na obejście tego zakazu – zastosowanie metod sanitarnych w celu zapewnienia eliminacji szkodnika z produkcji przeznaczonej na eksport. Wyspy Kanaryjskie pracowały nad projektem i walidacją systemu kontrolowanej atmosfery wykorzystującego CO2, który mógłby zostać zatwierdzony przez UE i ułatwić eksport ziemniaków.
Dziesięć lat temu, na podstawie przeprowadzonych badań i analiz, administracja Wysp Kanaryjskich rozpoczęła procedury mające na celu uzyskanie europejskiego zezwolenia. Jednak czas mija, a sprawa jest nadal nierozwiązana, owiana mylącymi informacjami i z wyraźnym brakiem przywództwa w jej promowaniu.
Apel o podjęcie zdecydowanych działań
Wobec tej listy problemów COAG-Canarias zwraca się do różnych administracji odpowiedzialnych za tę kwestię, a zwłaszcza do rządu Wysp Kanaryjskich, o „wzięcie byka za rogi i poświęcenie niezbędnych wysiłków i zasobów, aby europejskie zezwolenie na system eksportu ziemniaków z wysp stało się rzeczywistością”.
Organizacja rolnicza podkreśla, że zdaje sobie sprawę ze skomplikowania procedur dokumentowych, ale biorąc pod uwagę pozytywny wpływ, jaki może to mieć na sektor, uważa, że należy podwoić wysiłki i potraktować tę sprawę jako priorytet dla administracji.