Funkcjonariusz przekroczył cienką granicę
Przez lata stąpał po granicy między tym, co legalne, a tym, co nielegalne – po cienkiej granicy, która doprowadziła go do wpadnięcia w zakazaną strefę korupcji. Rzekomy przymus, groźby i wymuszenia związane z handlem narkotykami na południu Gran Canarii zaważyły na jego niekorzyść. A wszystko to pomimo faktu, że jako funkcjonariusz Policji Narodowej miał za zadanie aresztować sprawców takich przestępstw.
Wydział Spraw Wewnętrznych podejrzewa, że funkcjonariusz stacjonujący w Maspalomas stał się tym, kogo kiedyś ścigał: domniemanym przestępcą. W poniedziałek policja aresztowała jednego ze swoich funkcjonariuszy – podinspektora pracującego na posterunku policji w Maspalomas.
Śledztwo trwało kilka miesięcy
Dochodzenie w sprawie spraw wewnętrznych, prowadzone przez agentów z Madrytu, rozpoczęło się kilka miesięcy temu i zbiegło się w czasie z momentem, gdy postawa El Luci – pseudonim, pod którym znany jest ten 50-letni podinspektor – całkowicie się zmieniła. Jego zachowanie już dawno przestało być nienaganne, ale w tym roku jeszcze bardziej się pogorszyło.
Luci, który został przydzielony do Bezpieczeństwa Publicznego, miał na swoim koncie wcześniejsze przypadki nadużyć. Kilka poważnych wykroczeń, niektóre nawet z jego poprzedniego okresu w Policji Narodowej, kiedy patrolował w Las Palmas de Gran Canaria.
Przeniesienie do Maspalomas nie pomogło
Skargi przeciwko niemu i jego nieprawidłowe zachowanie, poza otwartymi dochodzeniami wewnętrznymi, skłoniły jego przełożonych do przeniesienia go do Maspalomas. Ale to też nie było rozwiązaniem.
Według danych zebranych przez LA PROVINCIA/Diario de Las Palmas, na południu wyspy rzekomo zmuszał, groził i wymuszał na kilku osobach z powodów związanych z handlem narkotykami. To właśnie spowodowało wszczęcie śledztwa przez Wydział Spraw Wewnętrznych.
Aresztowanie przez kolegów z Madrytu
W miniony poniedziałek agenci tej jednostki, która czuwa nad właściwym zachowaniem policji, przybyli z Madrytu na wyspę, aby aresztować swojego kolegę. Agent, który stał się „zgniłym jabłkiem”, teraz przebywa w areszcie komisariatu policji na południu Gran Canarii – w miejscu, które jeszcze 48 godzin wcześniej było jego miejscem pracy.