Tragiczny pożar w miejscowości Carrizal na Gran Canarii pochłonął życie 68-letniego Miguela, który spłonął żywcem w furgonetce, w której spał. Policja aresztowała jego 66-letnią sąsiadkę Franciscę del Carmen G.R. pod zarzutem podpalenia i zabójstwa. Kobieta miała pokłócić się z ofiarą poprzedniego wieczoru.
Dramat rozegrał się we wtorek nad ranem
Do tragedii doszło około godziny 2:00 we wtorek rano w Ojos de Garza w Telde, na skrzyżowaniu Camino de la Madera i drogi prowadzącej do El Goro. Policja otrzymała zgłoszenie o pożarze opuszczonego domu, kilka metrów od kościoła Santa Rita, w obszarze o niskich standardach mieszkaniowych przypominającym slumsy.
Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, zastali właścicielkę domu – Franciscę – krzyczącą, że jej dom się pali. Płomienie już się rozprzestrzeniły na zewnątrz i objęły część sąsiedniego budynku mieszkalnego. Policjanci sami ugasili ogień za pomocą gaśnic, zanim na miejsce dotarli strażacy z Konsorcjum Ratunkowego Gran Canarii.
Makabra odkrywka w spalonej furgonetce
Sąsiedzi ostrzegli służby, że płomienie dotarły do furgonetki stojącej obok domu, w której spał mężczyzna. Po sprawdzeniu pojazdu strażacy i policjanci znaleźli w środku zwęglone ciało, które po dochodzeniu zidentyfikowano jako należące do 68-letniego Miguela.
Według świadków, poprzedniego wieczoru doszło do ostrej kłótni między Franciscą a Miguelem. Spór dotyczył rzeczy osobistych dwóch bezdomnych, którzy przybyli w poniedziałek z Vecindario, aby spędzić noc w namiocie w okolicy. Umieścili oni swoje belongi między furgonetką a domem – w tym ubrania, pieniądze, zdjęcia rodzinne i butelkę z gazem kempingowym, która później eksplodowała.
Groźba poprzedzała tragedię
Francisca skarżyła się, że bezdomni znajdują się na terenie, który uważała za swoją własność. Według świadków, kobieta miała zagrozić Miguelowi słowami: “Jeśli tego nie usuniesz, spalę to”. To mogło być bezpośrednim bodźcem do podpalenia.
Na podstawie tych zeznań policja aresztowała Franciscę jako podejrzaną o podpalenie i zabójstwo. Śledczy mają ustalić, czy pożar był premedytacją, czy wynikiem lekkomyślności. Na miejscu zdarzenia działały jednostki policji sądowej i naukowej.
Bogata kartoteka kryminalna podejrzanej
Francisca ma za sobą ponad trzydzieści przestępstw związanych z rabunkiem z użyciem przemocy, napaścią na funkcjonariuszy, handlem narkotykami, oszustwami i oszczerstwami. Wcześniej trafiła już do więzienia za sprawę narkotykową, co potwierdził jej brat Juan Francisco.
Kobieta pochodzi z Las Palmas de Gran Canaria i od dziewięciu lat mieszka w domu znajdującym się na działce, gdzie doszło do tragedii. Owdowiała w wieku 18 lat po tym, jak jej mąż zginął potrącony na lotnisku. Otrzymywała rentę wdowią, ale jak tłumaczy jej brat: “Rodzina szwagra znalazła sposób, żeby nie dostała nic więcej i została z niczym, na ulicy”.
Rodzina bezskutecznie próbowała pomóc
“Potem przygarnęła ją siostra, żeby jej pomóc, ale wpadła w złe towarzystwo i skończyła w prostytucji i narkotykach” – opowiada Juan Francisco, który o rzekomym czynie siostry dowiedział się przypadkiem, odwiedzając jednego z sąsiadów.
Rodzina wielokrotnie próbowała zabrać Franciscę z tego miejsca, ale bezskutecznie. Brat często ją odwiedzał, przynosząc ubrania, jedzenie czy zabierając do lekarza. Jak przyznaje, to nie był pierwszy raz, gdy Francisca i Miguel się pokłócili – często dochodziło między nimi do nieporozumień, choć nikt nie spodziewał się, że sytuacja osiągnie tak tragiczne rozmiary.