Skarga do Komisji Europejskiej

Stowarzyszenie Wynajmu Wakacyjnego Wysp Kanaryjskich (ASCAV) złożyło skargę do Komisji Europejskiej (KE) w związku z domniemanym naruszeniem przepisów UE w projekcie ustawy regulującej wynajem wakacyjny. Skarga została przyjęta do rozpatrzenia i jest jedną z „licznych nieprawidłowości”, które wykryto w tekście ustawy.

Informację tę przekazali w poniedziałek na konferencji prasowej przewodnicząca ASCAV Doris Borrego i wiceprzewodniczący Javier Valentín. Zwrócili się oni do rządu Wysp Kanaryjskich o odłożenie „projektu Frankensteina” i zaapelowali do Prezydium Parlamentu o otwarcie procedury konsultacji publicznych podczas rozpatrywania projektu ustawy o zrównoważonym zarządzaniu turystycznym użytkowaniem mieszkań.

Nieprawidłowości w projekcie ustawy

Javier Valentín przedstawił szczegóły raportu przygotowanego przez ASCAV, który zawiera analizę profesora prawa administracyjnego. Raport wskazuje na szereg nieprawidłowości w projekcie ustawy, m.in.:

1. Zlekceważenie przez rząd Wysp Kanaryjskich dyrektywy zobowiązującej państwa członkowskie do powiadamiania KE o regulacjach ograniczających swobodę świadczenia usług.
2. Naruszenie kompetencji gmin i podstawowych przepisów państwowych.
3. Wymóg podwójnego tytułu do świadczenia tej samej działalności (odpowiedzialna deklaracja i uprzednia komunikacja).
4. Naruszenie zasad proporcjonalności, konieczności i niedyskryminacji.
5. Ograniczenie praw właścicieli domów wakacyjnych do korzystania z nich w sposób szczególny.

Valentín podkreślił, że choć skarga nie ma skutków zawieszających i nie wstrzyma prac nad projektem ustawy, może prowadzić do „sankcji gospodarczych” dla Hiszpanii.

Skutki ekonomiczne i społeczne

ASCAV zwraca uwagę na rozbieżności w ocenie skutków ekonomicznych nowej ustawy. Stowarzyszenie szacuje, że kasa publiczna Wysp Kanaryjskich może stracić ponad 107 milionów euro rocznie z tytułu podatków IGIC i IRPF. To stoi w sprzeczności z raportem ekonomicznym projektu, który wskazuje na brak wpływu na finanse publiczne.

Doris Borrego podkreśliła, że projekt ustawy „daleki jest od dążenia do konsensusu” i przypomniała o 5083 zarzutach przedstawionych podczas konsultacji społecznych, z których 68% było „całkowicie przeciw” proponowanym rozwiązaniom.

Szerokie spektrum sprzeciwu

Przewodnicząca ASCAV zwróciła uwagę, że nie tylko ich stowarzyszenie sprzeciwia się projektowi ustawy. Do krytyków dołączyli m.in. Fecam, Fecai, dwóch kanaryjskich pracodawców, Społeczna Rada Gospodarcza, stowarzyszenia agencji nieruchomości, Kolegium Administratorów i federacje budowlane.

Borrego powołała się również na raport Stowarzyszenia Ekonomistów Las Palmas, który wskazuje, że 89% domów wakacyjnych należy do małych właścicieli, a 64% z nich znajduje się w miejscowościach turystycznych. To podważa argument o znaczącym wpływie wynajmu wakacyjnego na rynek mieszkaniowy.

Wpływ na turystykę i mieszkańców

ASCAV ostrzega, że nowa ustawa może mieć negatywny wpływ na wszystkich mieszkańców Wysp Kanaryjskich. Ograniczenie dostępności domów wakacyjnych może sprawić, że „ani młodzi ludzie, ani rodziny z klasy średniej nie będą w stanie podróżować” ze względu na wyższe ceny i mniejszą podaż miejsc noclegowych.

Stowarzyszenie podkreśla, że turystyka wakacyjna jest „dziedzictwem wszystkich mieszkańców Wysp Kanaryjskich” i stanowi ważny czynnik redystrybucji bogactwa, wpływając pozytywnie na wiele podsektorów gospodarki, takich jak wypożyczalnie samochodów, zajęcia rekreacyjne, handel czy firmy sprzątające i konserwacyjne.

Protesty i niepewność na rynku

Odnosząc się do weekendowych protestów przeciwko obecnemu modelowi turystyki na Wyspach Kanaryjskich, Doris Borrego wyraziła zrozumienie dla postulatów demonstrantów. Zwróciła uwagę na paradoks, że sam sektor wynajmu wakacyjnego wnioskował o „moratorium” na wydawanie nowych pozwoleń, przewidując „efekt wezwania”, który doprowadził do wydania ponad 15 000 pozwoleń od października 2023 roku.

Przewodnicząca ASCAV skrytykowała „brak dalekowzroczności” w polityce mieszkaniowej, wskazując na ponad 211 000 pustych domów na archipelagu. Podkreśliła, że ponad 40% mieszkań zostało wycofanych z rynku z powodu „niepewności prawnej” spowodowanej nowym prawem mieszkaniowym. Połowa z nich trafiła „na wszelki wypadek” do puli domów wakacyjnych, choć nie są reklamowane na platformach, a druga połowa pozostaje „szczelnie zamknięta”.

spor o domy wakacyjne na wyspach kanaryjskich zaognia sie

Źródło