krwawe porachunki na wyspach kanaryjskich zastrzelono conejero

Krwawe porachunki na Wyspach Kanaryjskich. Zastrzelono „Conejero”

Krwawe porachunki między klanami narkotykowymi na Gran Canarii pochłonęły kolejną ofiarę. W czwartek po południu w Telde został zastrzelony 38-letni Josué, znany w półświatku jako „Conejero” (Króliczek). Mężczyzna, który był bratankiem jednego z najgroźniejszych bossów narkotykowych wyspy, zginął z pięciu strzałów w brzuch podczas spaceru po dzielnicy San José de Las Longueras.

Egzekucja w biały dzień

Do zabójstwa doszło około godziny 19:20 na ulicy Pío XII. Napastnik, ubrany w ciemne ubrania i z twarzą zakrytą kaskiem motocyklowym, dojechał na miejsce jednoślaldem. Podszedł do Josué, gdy ten spacerował drogą publiczną. Między mężczyznami doszło do krótkiej kłótni, po czym zabójca wyjął rewolwer i oddał serię strzałów. Pięć kul trafiło ofiarę w brzuch.

Bezpośrednio po strzałach sprawca wsiadł z powrotem na motocykl i uciekł z pełną prędkością przez wiadukt Barranco Real w kierunku dzielnicy El Ejido. Według pierwszych ustaleń śledczych, zabójca doskonale znał rutyny i miejsce zamieszkania ofiary – prawdopodobnie czekał na niego na ulicy, planując egzekucję.

joygames

Dziedzictwo przestępczego klanu

Josué „Conejero” był bratankiem José Jesúsa C.A., znanego jako José „El Negro” – jednego z najgroźniejszych bossów narkotykowych na Gran Canarii. Według informacji dziennika LA PROVINCIA/Diario de Las Palmas, 38-latek był uważany przez policję za prawą rękę swojego wuja i pełnił funkcję porucznika w strukturach przestępczych zajmujących się handlem narkotykami.

José „El Negro” przebywa za kratkami od trzech lat, kiedy to wraz ze swoim synem Kilianem José C.H. zastrzelił dwie osoby w dzielnicy Jinámar. Wcześniej na ulicy Lomo Las Brujas pozostawili też dwie ciężko ranne osoby. Po tym jak przywódca klanu trafił do więzienia na dwunastoletni wyrok za usiłowanie zabójstwa, „Conejero” przejął kontrolę nad narkotykowym biznesem rodziny, działając rzekomo na polecenia przekazywane z więzienia przez swojego wuja.

Guerra między klanami

Według wstępnych ustaleń śledczych, za zabójstwem „Conejero” stoi konkurencyjny klan narkotykowy z siedzibą w Jinámar. Ironią losu jest fakt, że Josué zginął w ten sam sposób, w jaki jego wuj trzy lata wcześniej próbował zakończyć życie dwóch innych osób. „Wendeta zapukała do jego drzwi” – jak określiają to źródła policyjne.

Główną hipotezą śledczych jest zemsta związana z podziałem terytoriów i wpływów w handlu narkotykami na wyspie. Zabójca najwyraźniej dokładnie zaplanował atak, znając zwyczaje ofiary i wybierając moment, gdy była ona najbardziej bezbronna.

Akcja służb ratunkowych

Jako pierwsi na miejscu zdarzenia pojawili się funkcjonariusze Policji Narodowej. Koordynator służb ratunkowych SUC, działający z centrum operacyjnego, przekazywał im przez radio instrukcje dotyczące udzielania wstępnej pomocy medycznej. Policjanci wraz z ekipami ratowniczymi próbowali założyć opaskę uciskową i zatamować krwawienie z ran, jednak u ofiary doszło do zatrzymania krążenia i oddechu.

Mimo prowadzonych manewrów reanimacyjnych nie udało się uratować życia 38-latka. Teren został natychmiast odgrodzony przez Policję Narodową, która przejęła śledztwo w sprawie zabójstwa. Na miejscu pracowały: jednostka ds. przestępstw z użyciem przemocy, wydział zabójstw, policja sądowa oraz policja naukowa. W akcję zaangażowano również lokalną policję i Guardia Civil.

zabójstwo w Telde

Źródło

Przewijanie do góry
Share via
Copy link