Kliknięcie w wiadomość e-mail. Niespodziewana, romantyczna wiadomość. Tak rozpoczął się koszmar dziesiątek ofiar na Gran Canarii, Teneryfie i w całej Hiszpanii. Przez dwa lata siatka przestępcza tkała pajęczynę oszustw, która opróżniała konta bankowe, rujnowała firmy i pozostawiała ludzi z długami spłacanymi do dziś.
Guardia Civil położyła kres tej organizacji, aresztując 15 osób w ramach operacji, która wyjaśniła 56 przestępstw popełnionych w 19 prowincjach, w tym na Gran Canarii i Teneryfie, gdzie konsekwencje okazały się katastrofalne dla indywidualnych ofiar i przedsiębiorstw.
Amerykański wojskowy, który nie istniał
Pierwszy trop pojawił się w Cáceres. Pewna kobieta zgłosiła, że padła ofiarą „oszustwa miłosnego”. Przez prawie dwa lata wierzyła, że jest w związku z rzekomym amerykańskim żołnierzem. Zaufała mu tak bardzo, że wysłała mu ponad 100 tysięcy euro, przekonana, że pomaga swojemu partnerowi przezwyciężyć trudności finansowe.
Nie wiedziała, że po drugiej stronie nie było miłości, ale grupa oszustów wykwalifikowanych w manipulacji emocjonalnej. Jej sprawa ujawniła siatkę przestępczą, która działała również na Wyspach Kanaryjskich, gdzie kilka ofiar zostało złapanych przy użyciu tej samej techniki.
Niektóre z nich nadal spłacają pożyczki, które zaciągnęły, aby wysłać pieniądze osobom, które uważały za swoich partnerów. W jednym z najpoważniejszych przypadków ofiara przekazała nawet 117 200 euro swojemu rzekomemu kochankowi.
Cyberataki na firmy metodą „man in the middle”
Konsekwencje poniosły nie tylko osoby prywatne. Sieć wykorzystywała wyrafinowane cyberataki znane jako „man in the middle” do kradzieży pieniędzy od firm. Infekowali systemy komputerowe, przechwytywali wiadomości e-mail i zmieniali dane bankowe na fakturach.
W ten sposób potrafili skłonić firmy do wpłacania dużych kwot na konta kontrolowane przez przestępców. Na Gran Canarii i Teneryfie niektóre przedsiębiorstwa zauważyły, że płatności, które uważały za uregulowane, zniknęły. Kiedy dostawcy złożyli skargę, zbyt późno odkryli pułapkę.
Monumentalne zadanie dla Guardia Civil
Zlikwidowanie sieci było monumentalnym zadaniem. Członkowie grupy nieustannie zmieniali swoje adresy, aby uniknąć wykrycia. Guardia Civil przeprowadziła 15 przeszukań domów w miastach takich jak Walencja, Saragossa, Madryt, Barcelona, a także na Wyspach Kanaryjskich.
Skonfiskowane łupy odzwierciedlają zakres działalności organizacji: łącznie 52 telefony komórkowe, 18 laptopów, 13 tabletów, 6 portfeli kryptowalutowych i dokumentację bankową zagranicznych podmiotów. Ponadto zlokalizowano urządzenia, z których oszuści utrzymywali kontakt ze swoimi ofiarami, wzmacniając więź emocjonalną podczas opróżniania ich kont.
Straty wykraczające daleko poza pieniądze
Całkowita wyłudzona kwota wynosi 1 581 667 euro, ale szkody wykraczają daleko poza pieniądze. Na Wyspach Kanaryjskich niektóre ofiary przyznają, że straciły nie tylko oszczędności, ale także zaufanie do relacji i bezpieczeństwa cyfrowego.
„Oszustwo sprawiło, że jestem spłukany i mam dług, którego nie wiem jak spłacić. Czuję się oszukana i zawstydzona, że zaufałam komuś, kto nie istniał” – mówi jedna z ofiar na Wyspach Kanaryjskich.
15 zatrzymanych jest oskarżonych o oszustwo, uzurpację statusu cywilnego, pranie pieniędzy i członkostwo w organizacji przestępczej. Jedenastu z nich zostało tymczasowo aresztowanych, podczas gdy pozostali będą musieli stawiać się w sądzie co tydzień. Operacja była koordynowana przez Sąd Pierwszej Instancji i Śledczy Nr 2 w Cáceres, który nadal bada, czy jest więcej ofiar w innych prowincjach.