Przebudowa pomieszczeń do przechowywania na niewielkie mieszkania stała się niepokojącym trendem na Teneryfie. W centrum Santa Cruz de Tenerife, za 430 euro miesięcznie, można wynająć mieszkanie o powierzchni zaledwie 5,8 metrów kwadratowych. Choć pomieszczenia te wyposażone są we wszystko, począwszy od łóżka, przez kuchnię (wraz z mikrofalówką), łazienkę aż po pralkę, nie są one odpowiednie dla osób cierpiących na klaustrofobię.
Zwrot na gorsze
Ta oferta, która pojawiła się w środę na jednej z głównych platform wynajmu mieszkań w kraju, pokazuje jaskrawo problem z jakim zmagają się Wyspy Kanaryjskie – kryzys mieszkaniowy. Gwałtowny spadek dostępnych na wynajem mieszkań, wzrost cen i brak kontroli ze strony władz stworzyły podatny grunt dla spekulacji i nieuczciwych praktyk.
Ceny najmu na Teneryfie
Jak mówi sekretarz generalny Unii Konsumentów prowincji Santa Cruz de Tenerife (UCE), Raúl Alonso, wzrastające ceny nieruchomości sprawiły, że oferty, które do niedawna wydawałyby się nie do przyjęcia, zaczynają dominować na rynku mieszkaniowym Teneryfy. Coraz trudniej jest znaleźć sensowną ofertę za rozsądną cenę, a sytuacja jest na tyle zła, że wzrasta liczba ofert, które mogą wyglądać na niewłaściwe lub wręcz nielegalne.
Bieda wśród mieszkańców Teneryfy
Zdaniem Alonso, brak jasnych przepisów, luki w systemach kontroli i brak środków do monitorowania sprawiły, że rynek stał się chaotyczny, a ceny wzrastają swobodnie. Zadaje pytania, na które większość ludzi nie zna odpowiedzi: „Jak można zaoferować mieszkanie o powierzchni sześciu metrów kwadratowych? Czy spełnia ono wymogi mieszkalne? Czy można je legalnie wynajmować?”
Czy istnieją kontrole?
Rynek mieszkaniowy na Wyspach Kanaryjskich cierpi nie tylko z powodu tradycyjnych najmów, ale również związane z wynajmowanym zakwaterowaniem na wakacje, której rosnąca popularność i brak regulacji przyczyniły się do tego kryzysu. Obywatelom brakuje instrumentów do walki z tymi nadużyciami, fałszywymi ofertami i nieprawidłowościami.
Brak skarg od obywateli
Innym problemem jest niewielka liczba zgłoszonych skarg. Jak zauważa Raúl Alonso, trudności w znalezieniu mieszkania i desperacka sytuacja wielu ludzi sprowadzają się do rezygnacji. Akceptują oni niewiarygodne oferty lub odnoszą się do nich z rezygnacją, ponieważ nie ma innych opcji na rynku.
Potrzeba zmian
Zamiast polegać na ulepszeniu regulacji i kontroli, Alonso uważa, że głównym rozwiązaniem jest „prawdziwy rynek publicznych mieszkań na wynajem, z warunkami dostosowanymi do ekonomicznej rzeczywistości każdej rodziny”. Przykład podaje stolicę Austrii, Wiedeń, gdzie jest wiele mieszkań publicznych dostępnych dla obywateli o niskich dochodach, co pomaga w integracji społecznej.