Śmieciowe złoto dla oszustów
Coraz więcej zakupów realizujemy przez internet, a paczki docierają do nas za pośrednictwem firm kurierskich. Każda przesyłka ma naklejoną etykietę z informacjami, które pozwalają doręczyć zamówienie pod właściwy adres. Po rozpakowaniu przesyłki pudełko ląduje zazwyczaj prosto w koszu. Jak ostrzega funkcjonariuszka Policji Narodowej: „Na pierwszy rzut oka to tylko etykieta, ale dla oszustów to prawdziwy skarb”. Mowa o metodzie zwanej 'dumpster diving’, czyli dosłownie 'nurkowaniu w śmietniku’, która zaczyna się od pozornie niewinnej naklejki z naszymi danymi.
Jak działa pułapka?
Oszustwo ma swój początek w momencie, gdy ofiary wyrzucają do śmieci opakowania po odebranych paczkach, nie usuwając wcześniej danych osobowych widniejących na etykietach. Następnie przestępcy wyławiają te informacje i podszywają się pod sklep, firmę kurierską, a nawet instytucję bankową. Celem oszustów jest opróżnienie kont bankowych swoich ofiar oraz wykorzystanie ich danych osobowych do popełnienia kolejnych nadużyć.
Cenne dane w koszu na śmieci
Cyberprzestępcy stosują technikę przeszukiwania śmieci, aby zdobyć cenne informacje o użytkowniku. Do najbardziej newralgicznych danych, które mogą znaleźć, należą:
- Hasła
- Numery kart płatniczych
- Informacje bankowe
- Adresy e-mail
- Dane o banku, w którym posiada konto ofiara
- Miejsce pracy
To właśnie te informacje są najcenniejsze dla oszustów. Dzięki nim mogą uzyskać dostęp do poufnych danych ofiary, przejąć jej tożsamość w celu popełnienia oszustw lub dokonać kradzieży tożsamości.
Prosta zasada, która chroni
Władze zalecają, aby nigdy nie wyrzucać do zwykłych śmieci opakowań z czytelnymi danymi osobowymi. Zanim pozbędziemy się pustego pudełka, bezwzględnie należy zniszczyć etykietę lub starannie usunąć zapisane na niej dane. „Jeden prosty gest może uchronić przed poważnymi problemami” – podsumowuje funkcjonariuszka Policji Narodowej. Warto zwracać uwagę na wszystko, co trafia do kosza, aby skutecznie uniknąć tego typu oszustw.

