20 dni temu u wybrzeży Charco del Viento na Teneryfie zaginął 15-letni Polak o imieniu Arek. Chłopiec wraz z rodziną przyjechał na wyspę, by cieszyć się słońcem i wakacjami na plaży. Niestety, nikt nie spodziewał się, że beztroska zabawa zamieni się w dramat.
Feralnego dnia Arek wraz z kilkuletnią kuzynką szukali krabów i ślimaków w naturalnym basenie Charco del Viento. Około godziny 11:30 duża fala zmiotła oboje do morza. Ojciec dziewczynki natychmiast wskoczył do wody, by ratować dzieci, jednak udało mu się chwycić jedynie ramię córki. Arek został wciągnięty przez fale w trudny, skalisty obszar przybrzeżny.
Intensywne poszukiwania w trudnych warunkach
Dramatyczna akcja na Teneryfie rozpoczęła się natychmiast po zaginięciu nastolatka, z zaangażowaniem jednostek lądowych, morskich i powietrznych, w tym helikopterów Grupy Ratownictwa i Ratownictwa (GES) oraz samolotu Gwardii Cywilnej.
Stowarzyszenie Canarias 1500 Km de costa, poinformowało w środę o kolejnej akcji poszukiwawczej. Zespół profesjonalnych nurków zanurkował u wybrzeży Charco del Viento, by przeszukać dno morskie. W akcji wzięli udział doświadczeni nurkowie i freediverzy Miguel Ángel Pérez i Adrián Gos, którym towarzyszyła Teresa Martínez, psycholog pomagający rodzinie Arka.
Poszukiwania trwały około 120 minut i obejmowały badanie jaskiń, płycizn i rur lawowych. Nurkowie musieli zmierzyć się z niezwykle trudnymi warunkami – dno morskie w tym rejonie charakteryzuje się tysiącami zakrętów i jest bardzo wymagające ze względu na warunki panujące w oceanie.
Niestety, akcja poszukiwawcza nie przyniosła pozytywnych rezultatów. Stowarzyszenie zapewnia jednak, że poszukiwania będą kontynuowane, gdy tylko warunki pogodowe się poprawią. Obecnie na północy wyspy panuje stan ostrzegawczy, a fale osiągają wysokość 4 metrów.
Wsparcie dla rodziny i nadzieja na odnalezienie chłopca
Rodzina Arka otrzymała wsparcie psychologiczne od Teresy Martínez i Karoliny Walczyk, zapewnione przez Dyrekcję Generalną ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rządu Wysp Kanaryjskich. Pomocą służył również tłumacz Pedro de Gracia.
Kilka dni po zaginięciu Arka, jego matka Kasia skontaktowała się ze stowarzyszeniem Canarias, prosząc o kontynuowanie poszukiwań jej syna. Tydzień po tragicznym wydarzeniu rodzina wystosowała dramatyczny apel, w którym matka chłopca powiedziała: „Chcemy go znaleźć i sprowadzić do domu. On tam jest, gdzieś w oceanie, czeka”.
Rodzina wróciła do Polski, skąd podziękowała wszystkim służbom ratunkowym i zdrowotnym za ich wysiłki, jednocześnie prosząc o dalsze poszukiwania.
Inne przypadki zaginięć na Wyspach Kanaryjskich
Arek jest jednym z trzech nieletnich, którzy nadal są poszukiwani w wodach Wysp Kanaryjskich. Pozostali dwaj to Yassine i Alejandro, którzy zaginęli rok temu w rejonie El Confital na Gran Canarii.
8 marca 2024 roku Yassine i Alejandro wybrali się na połów ryb u wybrzeży El Confital. Gdy nie wrócili do domu wczesnym popołudniem i nie odpowiadali na telefony, zaniepokojone rodziny zgłosiły ich zaginięcie. Mimo intensywnych poszukiwań trwających ponad tydzień, chłopców nie udało się odnaleźć.
Apel o ostrożność i przestrzeganie ostrzeżeń
Tragedia Arka i jego rodziny przypomina o konieczności zachowania szczególnej ostrożności podczas wypoczynku nad morzem. W dniu zaginięcia chłopca aktywowano ostrzeżenie przed zjawiskami przybrzeżnymi, z falami sięgającymi 4 metrów wysokości. Niestety, rodzina nie była świadoma tego zagrożenia.
Stowarzyszenie Canarias apeluje do wszystkich turystów i mieszkańców o śledzenie komunikatów pogodowych i przestrzeganie ostrzeżeń wydawanych przez lokalne władze. Tylko w ten sposób można uniknąć podobnych tragedii w przyszłości.