las palmas sprowadzi robotnikow z chile i peru

Las Palmas sprowadzi robotników z Chile i Peru

Stowarzyszenie Budowniczych i Deweloperów prowincji Las Palmas ogłosiło w czwartek plany zatrudnienia zagranicznych pracowników z Chile i Peru. Decyzja ta ma być odpowiedzią na przewlekły problem braku lokalnej siły roboczej w sektorze budowlanym, który zmaga się z 12-procentową absencją pracowników.

Tysiąc aplikacji już w rozpatrzeniu

Prezes stowarzyszenia, María de la Salud Gil, poinformowała podczas walnego zgromadzenia, że organizacja we współpracy z Delegaturą Rządu na Wyspach Kanaryjskich rozpatruje obecnie tysiąc aplikacji wyspecjalizowanych pracowników. Rekrutacja będzie prowadzona w ramach umów o zabezpieczeniu społecznym między Hiszpanią a krajami Ameryki Południowej, zgodnie z obowiązującą ustawą o cudzoziemcach.

Problem absencji, który Gil określiła jako „rozpaczliwy”, przekłada się bezpośrednio na 10-procentowy spadek obrotów w całym sektorze. Warto jednak zauważyć, że związki zawodowe wielokrotnie podkreślały, iż nawet 90% przypadków nieobecności odnotowywanych przez pracodawców na Wyspach Kanaryjskich to usprawiedliwione urlopy i święta.

joygames

Dramatyczna sytuacja na lokalnym rynku pracy

Według danych przedstawionych przez Gil, sytuacja na Wyspach Kanaryjskich jest „nie do utrzymania”. Spośród 12 tysięcy zarejestrowanych bezrobotnych, zaledwie tysiąc osób posiada certyfikat zawodowy związany z budownictwem. Problem pogłębia się przez przewlekłe problemy systemu opieki zdrowotnej.

„Nie mówimy o naszych pracownikach, którzy są chorzy i muszą przyjść do pracy, ale o absencji wynikającej z list oczekujących” – wyjaśniła Gil. Dodała, że testy diagnostyczne prowadzone przez towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych trwają nawet rok, co generuje „brutalne koszty dla firm”.

Przemysłowe domy jako rozwiązanie mieszkaniowe

Firmy budowlane z prowincji Las Palmas przygotowały konkretne rozwiązania mieszkaniowe dla zagranicznych pracowników. Będą to 30-metrowe uprzemysłowione domy jednorodzinne, których lokalizacja jest obecnie analizowana pod kątem zgodności z prawem.

Ze względu na to, że konstrukcje nie są budowane na stałych fundamentach, nie mogą być umieszczane na gruntach miejskich. Planuje się ich lokalizację na wspólnych gruntach rustykalnych, co wynika z problemów planistycznych.

„Nie są to baraki, kontenery ani prowizoryczne rozwiązania mieszkaniowe stosowane w przypadku katastrof. Można je nawet umieszczać w istniejących budynkach” – podkreśliła Gil, dodając, że to dopiero początek szerszego programu sprowadzania pracowników.

Wysokie wynagrodzenia nie rozwiązują problemu

Prezes stowarzyszenia zaprzeczyła, jakoby problem dotyczył wysokości wynagrodzeń. Średnia pensja w sektorze budowlanym wynosi ponad 23 tysiące euro rocznie, podczas gdy zwykły robotnik zarabia 20 tysięcy euro – to o 32% więcej niż płaca minimalna. Pracownikom oferuje się także plan emerytalny i ścieżkę kariery zawodowej w ramach „najlepszego układu zbiorowego w Hiszpanii”.

Sektor stawia również na innowacje – uprzemysłowione, zmechanizowane procesy mają zmniejszać wysiłek fizyczny pracowników, a harmonogramy pracy pozwalają na równowagę między życiem zawodowym a prywatnym.

Problem wykracza poza budownictwo

Gil zwróciła uwagę, że trudności z rekrutacją dotyczą nie tylko budownictwa, ale także turystyki, handlu i przemysłu na Wyspach Kanaryjskich. Aby zobrazować skalę problemu, podała przykład programu szkoleniowego dotyczącego nowoczesnych technologii budowlanych – kontroli prac z użyciem dronów, druku 3D w betonie czy uprzemysłowionych obudów. Aby znaleźć 90 osób gotowych do szkolenia, trzeba było przeprowadzić rozmowy z 3330 kandydatami.

„Kiedy dzwoni się do pracownika, który odmawia pracy lub szkolenia, trzeba będzie podjąć jakieś środki” – stwierdziła Gil, odnosząc się do sytuacji, w której na wyspach „istnieje ogromna liczba zarejestrowanych bezrobotnych i ogromna liczba dostępnych wakatów”.

Mieszkalnictwo poza zasięgiem pracodawców

Odnosząc się do problemów mieszkaniowych lokalnych pracowników, Gil podkreśliła, że kwestie dostępu do mieszkań „nie leżą w gestii” reprezentowanych przez nią pracodawców. Stowarzyszenie próbuje jednak aktywnie uczestniczyć w rozwiązywaniu tego problemu, składając propozycje dotyczące powierzchni mieszkalnych i modyfikacji ustawy o gruntach.

„Pokazaliśmy naszą gotowość w przetargach promowanych przez rząd na przystępne cenowo mieszkania, przekraczając czterokrotnie oczekiwania administracji” – podsumowała Gil. Podczas gdy władze oczekiwały 200 jednostek mieszkalnych, sektor prywatny przedstawił propozycje na 400, a dodatkowo ma w gotowości 3 tysiące domów.

zatrudnianie zagranicznych pracowników budowlanych

Źródło

Przewijanie do góry
Share via
Copy link