Ponad 500 miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych na Wyspach Kanaryjskich stoi pod znakiem zapytania. Specjalne ośrodki zatrudnienia biją na alarm z powodu zadłużenia administracji regionalnej, która od lutego nie przekazuje im niezbędnych dotacji z Kanaryjskiej Służby Zatrudnienia (SCE). Bez tych funduszy ośrodki nie są w stanie utrzymać działalności ani zagwarantować stabilnego zatrudnienia swoim pracownikom.
Chaos w zarządzaniu pomocą publiczną
Kanaryjskie Stowarzyszenie Specjalnych Ośrodków Zatrudnienia (Accee) nie gryzł się w język, opisując obecne zarządzanie pomocą publiczną jako “chaotyczne”. Wszystko zaczęło się od decyzji SCE o przeniesieniu obsługi dotacji do innego wewnętrznego departamentu. Skutki tej reorganizacji okazały się katastrofalne – ośrodki na Teneryfie nie otrzymują środków od lutego, a te w prowincji Las Palmas od maja.
José Ramón González Villazón, prezes Accee, szacuje zadłużenie na kwotę od 1,5 do 2 milionów euro. “Rząd musi wykonać ruch i znaleźć rozwiązanie natychmiast, najpóźniej do października” – ostrzega González Villazón, podkreślając, że ośrodki balansują na krawędzi zamknięcia.
Administracyjny paraliż uderza w najsłabszych
Przedstawiciele SCE ograniczają się jedynie do zapewnień, że “w najbliższych dniach odbędzie się spotkanie z ośrodkami w celu rozwiązania sytuacji”, nie podając jednak żadnych konkretów ani terminów.
Według stowarzyszenia główny problem tkwi w wewnętrznej reorganizacji obsługi dotacji. Nowy departament po prostu nie dysponuje odpowiednimi zasobami technicznymi ani kadrowymi, by sprawnie przetwarzać oczekujące wnioski. “Ta administracyjna zapaść spowodowała blokadę, która zagraża trwałości ośrodków i stabilności zatrudnienia setek pracowników” – alarmują przedstawiciele specjalnych centrów zatrudnienia.
Misja społeczna w obliczu kryzysu finansowego
Rządowe dotacje mają kluczowe znaczenie dla funkcjonowania tych placówek, pokrywając koszty wynagrodzeń pracowników. Specjalne ośrodki zatrudnienia działają na bardzo niskich marżach finansowych – jak podkreślają ich reprezentanci, ich celem nie jest zysk, lecz integracja społeczna osób niepełnosprawnych.
Brak regularnych dotacji sprawia, że ośrodki nie mogą wypłacać wynagrodzeń na czas. Dodatkowo muszą ponosić zwiększone koszty zatrudnienia wyspecjalizowanych terapeutów i asystentów pracujących z osobami niepełnosprawnymi, co jeszcze bardziej destabilizuje ich i tak już kruchą sytuację finansową.
Problem głębszy niż opóźnienia w płatnościach
González Villazón przyznaje, że był w kontakcie z kierownictwem SCE oraz Ministerstwa Regionalnego, którzy – jego zdaniem – nie byli w pełni świadomi skali problemów. Początkowo prezes stowarzyszenia liczył, że są to jednorazowe trudności, które szybko się rozwiążą. Tymczasem sytuacja osiągnęła punkt krytyczny, a dalsze bezczynne prowadzenie spraw przez administrację może doprowadzić do katastrofy.
Stowarzyszenie idzie jeszcze dalej w swojej krytyce, ostrzegając, że opóźnienia w dotacjach to tylko wierzchołek góry lodowej. “W ostatnich latach nastąpił niepokojący regres – zamykane są ośrodki, a liczba niepełnosprawnych zatrudnionych w specjalnych centrów pracy dramatycznie spada. Bezczynność administracji pogłębia ten negatywny trend, zamiast promować talenty tych osób” – dodają przedstawiciele organizacji.
Konkretne postulaty na przyszłość
Oprócz pilnej spłaty zaległości z ostatnich miesięcy, specjalne ośrodki zatrudnienia wysuwają szereg postulatów systemowych. Domagają się przede wszystkim odpowiedniego wzmocnienia kadrowego organu zarządzającego pomocą, aby przyspieszyć załatwianie spraw i zagwarantować ciągłość finansowania.
W planach jest także ustanowienie przejrzystego i stabilnego kalendarza płatności, który zapobiegnie podobnym kryzysom w przyszłości. Tylko takie systemowe rozwiązania mogą zagwarantować, że ponad 500 osób niepełnosprawnych nie straci swoich miejsc pracy z powodu administracyjnego chaosu.