Wyspy Kanaryjskie biją rekordy w ściągalności podatku dochodowego. Do końca sierpnia 2025 roku Urząd Skarbowy zebrał na archipelagu 3 138,2 miliona euro z tytułu IRPF (Impuesto sobre la Renta de las Personas Físicas) – nigdy wcześniej w historii pierwszych ośmiu miesięcy roku podatkowego nie osiągnięto tak wysokiej kwoty w tym regionie.
Wzrost wpływów o 14,4 procent
Suma zebrana w okresie od stycznia do sierpnia jest o 14,4 procent wyższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. To imponujący skok, który eksperci tłumaczą przede wszystkim poprawą sytuacji na rynku pracy oraz dostosowaniem wynagrodzeń do rosnących kosztów życia z ostatnich czterech lat.
Więcej pracujących, więcej podatników
Liczby mówią same za siebie. W sierpniu 2019 roku na Wyspach Kanaryjskich pracowało 840 270 osób zarejestrowanych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Sześć lat później, w sierpniu 2025 roku, było to już 934 883 pracowników – wzrost o 94 613 osób, czyli o 11,25 procent. Wszyscy oni są potencjalnymi podatnikami, którzy zasilają kasę Państwowej Agencji Administracji Podatkowej (AEAT), choć nie każdy osiąga minimalną kwotę dochodów podlegającą opodatkowaniu.
Z innej perspektywy sytuację można ocenić przez pryzmat bezrobocia. Pod koniec lata bieżącego roku w urzędach pracy wspólnoty autonomicznej zarejestrowanych było o 40 067 bezrobotnych mniej niż rok wcześniej. Poprawa sytuacji osobistej wielu mieszkańców archipelagu prowadzi do wzrostu liczby osób składających zeznania podatkowe. Warto zaznaczyć, że życie na Wyspach Kanaryjskich staje się coraz droższe, co bezpośrednio wpływa na negocjacje płacowe.
Inflacja napędza wzrost wynagrodzeń
Do wzrostu wpływów z podatku dochodowego przyczyniła się również fala inflacyjna, która rozpoczęła się latem 2021 roku, a nasiliła po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Negocjacje układów zbiorowych pracy próbowały przynajmniej częściowo złagodzić skutki rosnących kosztów utrzymania dla pracowników.
Podczas gdy przed 2019 rokiem uzgadniano podwyżki płac na poziomie około dwóch punktów procentowych rocznie, w ostatnich latach wzrosty wynagrodzeń oscylowały wokół trzech procent, a niekiedy były nawet o pół punktu procentowego wyższe. Problem polega jednak na tym, że te podwyżki często nie nadążają za rzeczywistym wzrostem kosztów życia gospodarstw domowych.
Zjawisko zimnej progresywności
Wzrost dochodów powoduje przesunięcie podatników do wyższych przedziałów podatkowych. W praktyce oznacza to, że pracownik zarabia więcej, ale jednocześnie musi zapłacić wyższy podatek – i to wszystko w sytuacji, gdy jego realna siła nabywcza często nie wzrosła proporcjonalnie do inflacji. Bank Hiszpanii nazywa to zjawisko “zimną progresywnością”.
Grupy opozycyjne i wielu ekspertów alarmuje rząd centralny o konieczności dostosowania przedziałów podatku dochodowego od osób fizycznych do aktualnej sytuacji ekonomicznej – proces znany jako deflacja podatkowa. Taki zabieg pozwoliłby uniknąć sytuacji, w której pracownicy płacą coraz więcej podatków mimo braku realnego wzrostu ich dochodów.
Stały wzrost od czasu kryzysu finansowego
Od momentu przezwyciężenia Wielkiej Recesji, która dotknęła gospodarkę w ostatnich latach pierwszej dekady XXI wieku, poprawa ściągalności podatków była stała. Pierwszy prawdziwy wzrost odnotowano w 2017 roku. Jedynym wyjątkiem był rok 2020, kiedy wprowadzenie ograniczeń związanych z pandemią COVID-19 spowodowało praktyczne zatrzymanie gospodarki.
Prawdziwe ożywienie nastąpiło w 2022 roku. W pierwszych ośmiu miesiącach tamtego roku mieszkańcy archipelagu wpłacili do kasy państwowej z tytułu podatku dochodowego kwotę o 41 procent wyższą niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Od tego czasu krzywa wpływów stale rośnie – ze wzrostami o 3,9 procent w 2023 roku i 9,4 procent w 2024 roku (zawsze w odniesieniu do pierwszych ośmiu miesięcy roku).
Prognozy na koniec roku
Ponieważ coraz więcej pracowników otrzymuje podwyżki płac, a liczba mieszkańców Wysp Kanaryjskich znajdujących zatrudnienie stale rośnie, można spodziewać się dalszego wzrostu wpływów podatkowych – o ile Skarb Państwa nie zdecyduje się na obniżenie stawek podatku. Obecna sytuacja doprowadziła do rekordowej kwoty zebranej między styczniem a sierpniem tego roku, z dwucyfrowym wzrostem rok do roku wynoszącym 14,4 procent.
Dla porównania, w całym ubiegłym roku archipelag nie osiągnął nawet 3 miliardów euro wpływów z IRPF. Ponieważ do sierpnia do Skarbu Państwa wpłynęło już 3 138,2 miliona euro, a do końca roku pozostały jeszcze cztery miesiące, eksperci szacują, że łączna suma może osiągnąć 3,5 miliarda euro.
Możliwość regionalnej obniżki podatku
W obliczu bezczynności rządu centralnego, Wyspy Kanaryjskie nadal mają możliwość obniżenia podatku dochodowego na poziomie regionalnym. Rząd autonomiczny może wprowadzić korekty techniczne, aby uniknąć zjawiska “zimnej progresywności” opisanego przez Bank Hiszpanii. Niektóre regiony już to zrobiły – obecnie cztery inne wspólnoty autonomiczne zdecydowały się na takie rozwiązanie.
Mechanizm elastyczności podatkowej
Bank Hiszpanii wyjaśnia “silną dynamikę” wykazywaną przez pobór podatku dochodowego od osób fizycznych. Badanie hiszpańskiego regulatora szacuje, że “jednorodny wzrost dochodów gospodarstw domowych o jeden procent” przekłada się na “wzrost wpływów podatkowych o 1,85 procent, zgodnie ze średnią elastycznością szacowaną dla krajów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD)”.
Innymi słowy, podwyżki płac uzgodnione między firmami a pracownikami mają kasę publiczną wśród największych beneficjentów. System podatkowy automatycznie generuje wyższe wpływy, gdy rosną wynagrodzenia – nawet jeśli realna siła nabywcza pracowników pozostaje na podobnym poziomie lub rośnie wolniej niż inflacja.