Dowiadują się o swoich trasach późnym popołudniem, tuż przed snem. Budzą się skoro świt, realizują kurs, a potem muszą “pozostać w gotowości” na kolejną trasę, która może nastąpić za kilka godzin – lub wcale. Wielu z nich kończy “porzuconych” na lotnisku Gran Canaria, czekając w autobusie bez możliwości powrotu do domu. A jeśli jakiś incydent opóźni przybycie turystów na ich ostatnie zadanie, muszą tam zostać, nawet jeśli opóźnienie trwa w nieskończoność.
Trzynaście godzin dziennie za kierownicą
W sumie pracują jedenaście, dwanaście, a nawet trzynaście godzin dziennie. W takich warunkach “nie ma równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, nie ma cyfrowego odłączenia, nie ma czasu na siłownię… To nie jest życie dla pracownika” – ubolewa kierowca z Fuerteventury.
Pół tuzina kierowców z firmy Alsa, z którymi rozmawiała redakcja Canarias Ahora i którzy zgodzili się mówić anonimowo, opisuje identyczną rzeczywistość: przeciążenie pracą, brak planowania uniemożliwiający poznanie planu podróży na następny dzień przed godziną 19:00 lub 20:00, pojazdy w złym stanie technicznym, niesprawiedliwa rekompensata za nadgodziny, represje w przypadku skarg.
Od Grupo 1884 do Alsa – zmiana właściciela, te same problemy
Są to pracownicy dawnej Grupo 1884, wiodącej firmy zajmującej się prywatnym transportem na wyspach – wycieczkami, przewozami szkolnymi i transportem turystycznym. Firma zatrudnia ponad 1500 pracowników, dysponuje flotą 700 autobusów i jest obecna na Gran Canarii, Teneryfie, Fuerteventurze, Lanzarote i La Palmie. W 2024 roku została przejęta przez Alsę, w kolejnym kroku krajowego giganta mobilności mającym na celu rozszerzenie wpływów na Wyspach Kanaryjskich.
Kierowcy zwracają uwagę, że “chaos” jest tak duży, iż firma traci pracowników na rzecz konkurencji, takiej jak Global. Wewnętrzny komunikat ujawnia, że grupa oferuje 300 euro pracownikom, którzy polecą kierowców zdolnych do dołączenia do zespołu. Źródła ostrzegają, że ogłoszą strajk, jeśli sytuacja się nie poprawi. “Ludzie nie widują swoich rodzin” – wyznają.
Firma odmawia komentarza, powołując się na dialog ze związkami
W odpowiedzi na konkretne pytania zadane przez gazetę, Alsa przyznaje, że dotyczą one “organizacji pracy i warunków pracy pracowników”, ale że te kwestie “mają swoją własną sferę dyskusji i negocjacji, czyli relacje, które kierownictwo utrzymuje regularnie z prawną reprezentacją pracowników, reprezentowaną przez komisję zakładową”.
Grupa odmawia więc odpowiedzi na pytania, zapewniając, że są one częścią “zwykłego procesu dialogu” między firmą a jej pracownikami oraz że “nie mają charakteru publicznego ani nie są przedmiotem informacji” z jej strony. Stwierdza również, że “wszystkie spółki” w grupie “skrupulatnie przestrzegają wszystkich przepisów regulujących sektor, obowiązujących układów zbiorowych, a także porozumień zawartych z radą zakładową”.
Firma kończy komunikat stwierdzeniem, że “zawsze” była “wrażliwa” na prośby i propozycje pracowników dzięki “duchowi dialogu”, który – przynajmniej na wyspach – jest kwestionowany przez niektórych kierowców.
Rozkład jazdy o 20:00, wyjazd o 6:00 rano
Jeden z głównych zarzutów koncentruje się na późnym przydzielaniu rozkładów jazdy. Według pracowników często zdarza się, że plan podróży na następny dzień otrzymują około godziny 20:00, a dzień pracy rozpoczyna się nawet we wczesnych godzinach porannych, nie pozostawiając im prawie żadnego czasu na odpoczynek.
Układ zbiorowy pracy dla okazjonalnych przewozów pasażerskich w prowincji Las Palmas nie określa konkretnej liczby godzin wyprzedzenia, które firmy muszą przekazać kierowcom w kwestii rozkładu jazdy. W rzeczywistości wskazuje, że powiadamianie o zmianach – niezależnie od tego, kiedy – jest wyjątkiem od prawa do cyfrowego odłączenia ze względu na “szczególne cechy sektora”.
Jak twierdzą kierowcy, taka swoboda w informowaniu o trasach otwiera drzwi do zmian w dniu roboczym nawet o 23:00, zmuszając ich do zachowania czujności do tego czasu. Jeden z kierowców przyznaje, że zdarzały się sytuacje, w których nie był w stanie spać nawet przez cztery godziny od momentu poznania trasy do momentu, gdy musiał się obudzić, aby rozpocząć pracę. Przypomina, że “przewozimy ludzi” w autobusach, ostrzegając, że brak snu prawie spłatał jej figla na drodze. “Zdarzało się, że zasypiałam” – przyznaje.
Brak równowagi między pracą a życiem prywatnym
Zarządzanie późnymi zmianami sprawia, że równowaga między pracą a życiem prywatnym jest niemożliwa, mimo że sama umowa stanowi, iż firmy w sektorze “pomogą swoim pracownikom osiągnąć odpowiednią równowagę między pracą a życiem rodzinnym”. W jednym z nagrań audio pracownik przyznaje, że nie wie, czy będzie mógł odebrać córkę ze szkoły z powodu “katastrofalnego” planowania.
Oprócz prawie nocnej dystrybucji tras wszyscy kierowcy, z którymi przeprowadzono rozmowy, bez wyjątku twierdzą, że regularnie pracują ponad 12 godzin dziennie. Mówią, że to normalne – jeśli mają poranną zmianę, zaczynają na przykład o 6:00 (chociaż muszą przybyć wcześniej, aby upewnić się, że pojazd jest w porządku, ponieważ są “kierowcami, mechanikami i technikami sprzątającymi”) i kończą o 19:00.
Maksymalny dozwolony czas pracy wynosi 52 godziny tygodniowo, zgodnie z umową. Licząc nadgodziny. “Ale robimy nawet 68” – mówi jeden z kierowców. A za te nadgodziny, jak twierdzą – które mogą być spowodowane konserwacją samego autobusu lub opóźnieniami w rozpoczęciu tras (na lotnisku Gran Canaria “nigdy nie wiesz”, kiedy skończysz, podkreśla jedno ze źródeł) – nie ma “sprawiedliwej rekompensaty”.
Autobusy bez hamulców i klimatyzacji
Kierowcy skarżą się na problemy techniczne z pojazdami. Podkreślają, że dzięki Alsie część floty została odnowiona, ale nadal w ruchu są autobusy, które “nie powinny nawet jeździć po ulicach”. Co najmniej trzy źródła twierdzą, że podczas jazdy zabrakło im hamulców. Na Fuerteventurze mówią, że kilka autobusów nie ma klimatyzacji.
Jeden z pracowników powiedział w maju, że przydzielono mu autobus, który “nie ma mocy” i był taki “od sierpnia ubiegłego roku”. Poprosił firmę o zmianę pojazdu i ostrzegł, że pozostanie w zajezdni, dopóki nie otrzyma pojazdu “w dobrym stanie”. Firma nie zaoferowała mu jednak żadnej alternatywy. Kilka miesięcy później został dyscyplinarnie zwolniony za odmowę – według Alsy – pracy na wyznaczonej zmianie. Są “pewni”, że autobus był “w idealnym stanie” – jak udało się dowiedzieć gazecie.
Inny pracownik uległ wypadkowi drogowemu, który spowodował u niego chroniczny ból szyi i pleców. Personel medyczny zalecił mu unikanie dźwigania ciężarów powyżej 20 kilogramów. Mimo to firma wysłała go na jakiś czas do pracy na lotnisku, gdzie – jak podkreśla – “większość” odbieranych bagaży waży właśnie ponad 20 kilogramów.
Zakwaterowanie w metalowych kontenerach bez klimatyzacji
Nagrania wideo pokazują, że kierowcy przeniesieni na Fuerteventurę są zakwaterowani przez grupę w dużych metalowych kontenerach ustawionych jako akademiki, zlokalizowanych na obszarach wiejskich i bez klimatyzacji. Miejsce to “nie było w dobrych warunkach” – krytykuje jedna z osób, która tam była. “Śmierdziało tam zwierzętami. Nigdzie nie było blisko” – dodaje. Przetrwał tam tylko jedną noc. Wkrótce potem firma znalazła mu inne zakwaterowanie. “Pierwszą rzeczą, jaką robią, jest zabranie cię do kontenerów” – mówi.
Represje za skargi
Kierowcy zgadzają się, że otwarte narzekanie nie jest najlepszym sposobem na poprawę ich sytuacji w firmie. Potępiają represje. “Jeśli protestujesz przeciwko godzinom pracy, oferują ci najgorsze trasy” – ubolewa jeden z nich.
Przyznają, że warunki były praktycznie identyczne, zanim Alsa kupiła Grupo 1884, a kadra zarządzająca prawie się nie zmieniła. Spodziewali się “poprawy” wraz z pojawieniem się największej hiszpańskiej grupy transportu pasażerskiego. A jednak “wszystko pozostaje takie samo lub gorsze”.
“W ciągu ostatnich dwóch tygodni wiem o trzech kierowcach, którzy odeszli. Mówią ci: to się zmieni, to się zmieni. Ale potem nic” – mówi jedno ze źródeł. “Wszyscy kierowcy odchodzą, ponieważ nic nie robią. Nie mają życia. Ludzie są bardziej niż znudzeni” – dodaje inny. “Bez względu na to, jak bardzo narzekasz, rzucają w siebie piłką” – mówi jeden z pracowników.
Groźba strajku i propozycje poprawy warunków
Niektórzy pracownicy przedstawili dokument z propozycjami ulepszeń, który obejmuje między innymi “wynagrodzenie za nadgodziny zgodnie z prawem”, “solidny” system rejestracji umożliwiający “przejrzystą kontrolę przepracowanego czasu” oraz znajomość tygodniowego harmonogramu z co najmniej pięciodniowym wyprzedzeniem “w celu poprawy organizacji rodziny i równowagi między życiem zawodowym a prywatnym”.
Źródła ostrzegają, że istnieje groźba akcji strajkowej, jeśli warunki nie ulegną poprawie.
Alsa wchodzi na rynek kanaryjski
Alsa wkracza na Wyspy Kanaryjskie, najpierw kupując firmę Gumidafe w Gáldar, a następnie przejmując Grupo 1884. Jej niedawne pojawienie się wiąże się z możliwością konkurowania w postępowaniu o udzielenie zamówienia na międzygminne usługi transportowe na Gran Canarii, zarządzane obecnie przez Global, którego umowa wygasa w 2027 roku.

