Pięcioro wiernych z Wysp Kanaryjskich czekało we wtorek wieczorem przez wiele godzin w deszczu i chłodzie pod bramą Villa Barberini w Castel Gandolfo, by osobiście zaprosić papieża Leona XIV na archipelag. Pontyfikat przyjął zaproszenie z uśmiechem i ciepłymi słowami.
Godziny oczekiwania w deszczu
We wtorek wieczorem w rzymskim mieście Castel Gandolfo, gdzie papież Leon XIV odbywa swoje cotygodniowe rekolekcje, pięcioro wiernych z Wysp Kanaryjskich czekało godzinami na spotkanie z papieżem. Pomimo zimna i przerywanego deszczu, cztery kobiety i jeden mężczyzna wytrwale stali przy zakratowanej bramie pałacu, wyposażeni w hiszpańską i kanaryjską flagę.
Gdy papież opuszczał pałac, jeden z wiernych zwrócił się do niego: “Chcielibyśmy zobaczyć cię na Wyspach Kanaryjskich”. Odpowiedź pontyfikatu była ciepła i pełna życzliwości: “Ach, to byłoby bardzo miłe” – powiedział Leon XIV zdawkowo i z uśmiechem.
Trudne poszukiwania właściwego miejsca
Mario, jeden z członków grupy, zabrał swoją matkę i kilku przyjaciół do Castel Gandolfo, miasta położonego około 30 kilometrów na południe od Rzymu. Jak przyznał w rozmowie z agencją EFE, spędził “godziny szukając lokalizacji w Google Maps”, aby dotrzeć do dokładnego punktu papieskiej wycieczki.
“To jest to, czego szukasz w Google i nie pojawia się” – powiedział ze śmiechem Mario, przypominając, że szukali przejścia dla pieszych “bez chodnika i z metalowym ogrodzeniem”. Po przybyciu do Rzymu grupa postanowiła udać się pociągiem do Castel Gandolfo, a następnie przejść “około 15 minut” do miejsca, w którym mieli nadzieję zobaczyć z bliska papieża.
Zaproszenie i prezent z Teneryfy
“Chcieliśmy skorzystać i spróbować zobaczyć papieża, powiedzieć mu o sytuacji migracyjnej na Wyspach Kanaryjskich, a także przynieść mu prezent” – wyjaśnił Mario, który przybył do Włoch z matką i trzema innymi przyjaciółmi rodziny z okazji jubileuszu.
W prezencie dla papieża przywieźli tradycyjne ciasta z Teneryfy, które mają ponad 200-letnią tradycję – ciasta francuskie Doña Paula. Te świąteczne wypieki są nieodłącznym elementem kanaryjskiego Bożego Narodzenia. “Nie ma domu bez nich” – przyznała matka Mario, podkreślając ich znaczenie w lokalnej tradycji kulinarnej.
Nadzieja na papieską wizytę
“Bylibyśmy bardzo podekscytowani, biorąc pod uwagę, że ojciec Franciszek okazał swoje zainteresowanie, więc przybycie ojca Leona byłoby bardzo ekscytujące dla Kanaryjczyków, a przede wszystkim rzuciłoby światło na sytuację, w jakiej się znajdujemy” – powiedział Mario.
Grupie nie tylko udało się zobaczyć z bliska papieża Leona XIV, ale także przekazać mu osobiste zaproszenie oraz prezent z archipelagu. Choć odpowiedź pontyfikatu była ostrożna, jego ciepłe słowa dają nadzieję wiernym z Wysp Kanaryjskich na przyszłą wizytę.

