Po raz kolejny hiszpański wymiar sprawiedliwości plami swoje ręce niewidzialną krwią tak zwanej przemocy zastępczej. Ostatecznie Juana Rivas nie musiała dziś oddać swojego syna, ale nie wiemy, jak zakończy się ta sprawa – wiadomo jedynie, że przekazanie dziecka zostało przełożone na najbliższy piątek.
Nadzieja na odwołanie decyzji sądu
Miejmy nadzieję, że sędzia wycofa się ze swojej decyzji i Daniel zostanie z matką w Maracenie. Jeśli jednak tak się nie stanie, zostanie przekazany ojcu – zmusi do tego wymiar sprawiedliwości, który ignoruje wyrządzone krzywdy, zaciera ślady przemocy i ponownie wiktymizuje te matki, które odważają się chronić swoje dzieci i przeciwstawić się systemowi wyraźnie niesprawiedliwemu, ignorującemu prawa nieletnich.
Głos sprzeciwu organizacji MadresVIVA
Z MadresVIVA podnosimy nasze głosy z wściekłością, bólem, frustracją, bezsilnością i absolutną determinacją: to nie jest sprawiedliwość. To instytucjonalne tortury. Radykalnie sprzeciwiamy się temu oburzającemu systemowi. Wiemy, że każde przymusowe podporządkowanie się to nic innego jak przedłużenie machizmowego znęcania się w innej formie – z oficjalną pieczęcią.
Wiemy, że przemoc zastępcza nie kończy się, gdy sprawca traci kontrolę – odnajduje się na nowo z pomocą systemu, który twierdzi, że chroni nieletnich, ale w rzeczywistości przekazuje ich swojemu oprawcy.
Tysiące podobnych przypadków w całej Hiszpanii
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie jest to przypadek odosobniony – jedynie najbardziej nagłośniony medialnie. Są tysiące Jaan i Danieli w całej Hiszpanii, także tutaj, na Wyspach Kanaryjskich. Juana Rivas i jej dzieci reprezentują i symbolizują to, co przeżywa dziś zbyt wiele dzieci, zmuszanych przez niezrozumiałe i ewidentnie niesprawiedliwe wyroki do utrzymywania więzi z rodzicami stosującymi przemoc i znęcającymi się nad nimi.
Ból Daniela i Juany nie jest tylko ich bólem – to ból wszystkich ludzi, mężczyzn i kobiet, zaangażowanych w obronę praw człowieka i ochronę tych najbardziej bezbronnych. Z bezsilnością obserwujemy, jak postępy legislacyjne okazują się bezużyteczne, ponieważ ich praktyczne stosowanie w sądach jest dalekie od założeń.
Patriarchalny system unieważnia postępowe prawo
Widzimy, jak w demokratycznym kraju, z rządem szczycącym się posiadaniem jednego z najbardziej zaawansowanych ustawodawstw w tej dziedzinie, system prawny współistnieje z patriarchalnym porządkiem, który de facto go unieważnia. Ten system miażdży i zabija – w przenośni, czasem także dosłownie mordując – kobiety i matki, których jedynym „przestępstwem” jest ochrona swoich dzieci i konfrontacja z systemem, który im to uniemożliwia.
Jak powiedzieliśmy w marcu tego roku w parlamencie, są prawnicy działający jako wspólnicy naszych oprawców. Musimy uświadomić sobie, że przemoc ze strony mężczyzn pozostaje bezkarna dzięki przemocy instytucjonalnej, współpracy tych, którzy nie stawiają na pierwszym miejscu dobra dzieci i ich praw do dzieciństwa wolnego od przemocy, lecz raczej przewagę paterfamilias.
Wezwanie do nieposłuszeństwa obywatelskiego
Nic się nie dzieje. To niedopuszczalne. Dziś chcemy wyjaśnić jedną rzecz: Juana nie jest sama, ponieważ jest nas tysiące w całej Hiszpanii. I choć do tej pory nie robiłyśmy wiele hałasu, nie ustaniemy w naszych wysiłkach na rzecz zmiany niesprawiedliwego patriarchalnego porządku, obsesyjnie stawiającego na pierwszym miejscu postać i prawa ojca rodziny, nawet jeśli jest brutalnym i mściwym mężczyzną, który nienawidzi kobiety zdecydowanej na zakończenie z nim związku.
Tak jak w Stanach Zjednoczonych ubiegłego wieku prawa segregacji rasowej nie powinny były być przestrzegane, ponieważ były niesprawiedliwe; tak jak w nazistowskich Niemczech przepisy zobowiązywały ludzi do potępiania innych ze względu na rasę czy religię bez żadnego etycznego uzasadnienia – tak teraz zadajemy sobie pytanie, czy odpowiedzią na ten okrutny nonsens nie powinno być nieposłuszeństwo obywatelskie, pokojowy, ale stanowczy opór wobec postanowień sądowych i wyroków narażających nasze dzieci na skrajne niebezpieczeństwo.
Gotowość na prześladowania za obronę dzieci
Jeśli państwo zdecyduje się nas prześladować za obronę dzieci, będziemy czujnie obserwować rozwój sytuacji. Niech przygotuje się na prześladowanie nas wszystkich. Macierzyństwo nie jest przestępstwem. Ochrona naszych dzieci nigdy nie będzie przestępstwem dla tych z nas, którzy wierzą w prawa człowieka.
Z Wysp Kanaryjskich, jako MadresVIVA, mówimy: DOŚĆ. Dość wyrywania z korzeniami. Dość paktów ze sprawcami przemocy. Dość kryminalizacji opiekuńczych matek. Pozostaniemy czujne. Zjednoczone. Waleczne. Nieposłuszeństwo jest również aktem miłości.
Sieć wsparcia silniejsza niż system
Kiedy system zawodzi, sieć wsparcia, miłości i troski, którą tworzymy między sobą – coraz większa i bardziej odporna każdego dnia w całej Hiszpanii – nie pozwoli nam zbyt długo pozostać w dołku. Z miłością podniesie nas, gdy nasza siła osłabnie. Jesteśmy przecież ludźmi przeżywającymi najbardziej okrutny ból, jaki można zadać matce.
Juana, trzymamy cię mocno, pocieszamy, wspieramy. Jesteśmy z tobą. Z twoim synem Danielem. Z Gabrielem, jego bratem. Ze wszystkimi matkami i ich dziećmi – ofiarami tego niewytłumaczalnego i niezrozumiałego nonsensu.